Jurij Szatałow: Trzeba będzie przemeblować obronę

    31.03.2011
    Jurij Szatałow: Trzeba będzie przemeblować obronę
    Już za trzy dni piłkarze Cracovii zagrają w Zabrzu z miejscowym Górnikiem, a stawką meczu będą ekstraklasowe punkty. Podopieczni trenera Jurija Szatałowa zrobią wszystko, by przedłużyć passę pięciu spotkań w lidze bez porażki.

    Już za trzy dni piłkarze Cracovii zagrają w Zabrzu z miejscowym Górnikiem, a stawką meczu będą ekstraklasowe punkty. Podopieczni trenera Jurija Szatałowa zrobią wszystko, by przedłużyć passę pięciu spotkań w lidze bez porażki.

    W niedzielę z pewnością ulegnie jednak zmianie ustawienie linii obrony, która tak dobrze spisywała się w ostatnich meczach. Ze składu, z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego, wypadł bowiem Łukasz Nawotczyński. Jego pauza może potrwać nawet trzy, cztery tygodnie. Ten fakt nieco martwi trenera Szatałowa. - Każda choroba, czy kontuzja niepokoi. Obrona była w jakimś stopniu zgrana, ale teraz trzeba ją będzie przemeblować – uważa szkoleniowiec.

    Nie wiadomo, czy Nawotczyńskiego zastąpi Vule Trivunović, który przez ostatnie tygodnie leczył uraz, a od kilku dni trenuje z zespołem. - Jego udział nie jest wykluczony, ale na razie przyglądam mu się uważnie i zobaczymy, jak będzie wyglądał w ciągu najbliższych dwóch dni – informuje trener. Raczej na pewno nie wystąpi Arkadiusz Radomski, który wciąż nie trenuje z zespołem po urazie mięśni brzucha.

    W dzisiejszych zajęciach uczestniczyli za to zawodnicy, którzy ostatnie dni spędzili na zgrupowaniach swych reprezentacji: Wojciech Kaczmarek, Mateusz Klich, Alexandr Suvorov i Saidi Ntibazonkiza. Najbardziej zmęczony z nich, zwłaszcza po podróży do i z Afryki, może wydawać się ten ostatni. – Saidi miał długą podróż i widać, że jest nieco zmęczony. W efekcie miał nieco inną formę treningu – przyznaje Szatałow.

    Stosunkowo ciekawy temat związany jest z innym reprezentantem w barwach Cracovii, Suvorovem, który wyrasta na wiodącą postać reprezentacji Mołdawii, a swój ostatni dobry występ przeciwko Szwecji (1:2) okrasił nawet golem. W „Pasach” nie idzie mu jednak zbyt dobrze. – To zdarza się bardzo często. Czasami ktoś może z kolei grać świetnie w klubie, a słabiej w reprezentacji. Nie skreślałbym Alexa za to, że gra słabo. Na pewno się przyda, bo przed nami jeszcze mnóstwo spotkań – opowiada Szatałow.

    Kolejny kadrowicz w biało-czerwonej koszulce, Klich, po dobrym występie w barwach Polski U-20 przeciwko Niemcom U-20, nie zagrał w meczu z rówieśnikami ze Szwajcarii. Jak się później okazało, pomocnikowi „Pasów” przytrafił się drobny uraz - Miał lekko naciągnięty mięsień przywodziciela. Czy wszystko jest w porządku? Nie do końca – mówi trener. Klich uczestniczył dziś jednak w treningu Cracovii.

    Piłkarze „Pasów” przygotowują się do niedzielnego meczu z Górnikiem Zabrze, skupiając się przede wszystkim na sobie. Docierające z mediów informacje o kontuzjach poszczególnych piłkarzy ze Śląska nie wpływają w żaden sposób na myślenie sztabu szkoleniowego Cracovii. – Kompletnie nie interesuje mnie, kto nie wystąpi w barwach zabrzan. Dla mnie ważne jest to, kto zagra przeciwko nam – wyjaśnia Szatałow.

    Trener Cracovii nie przykłada również wagi do statystyk bezpośrednich spotkań obu drużyn. A te są druzgocące. W dwudziestu siedmiu dotychczasowych meczach ekstraklasowych Cracovia wygrała zaledwie trzykrotnie (w tym raz w Zabrzu), zanotowała też pięć remisów i aż dziewiętnaście porażek. Na Szatałowie nie robi to żadnego wrażenia. - Dla mnie najważniejszy jest następny mecz i tylko nim żyję. Co było kiedyś, czy będzie później nie interesuje mnie – przyznaje szkoleniowiec.

    DG