Karol Kostrubała: Będę deptał po piętach

- W meczu z Jagiellonią wystąpiłeś w podstawowym składzie Cracovii. Jak oceniasz swój występ?
- Trudno powiedzieć. Ocenę pozostawiam trenerowi, choć ja sam jestem z niego zadowolony. Mimo to uważam, że może być jeszcze lepiej.
- Tremy nie było?
- (śmiech) Nie było. Co prawda był to dopiero i aż trzeci występ w podstawowym składzie Cracovii, ale czułem się dobrze. Poza tym mogłem liczyć na wsparcie kolegów – wszyscy starali się mi pomóc. Było tak jak to powinno wyglądać w normalnej profesjonalnej drużynie.
- I to wszystko złożyło się na to, że zagrałeś – nie boję się tego powiedzieć – bardzo dobry mecz.
- Miło mi to słyszeć. Trener uczulał nas przed spotkaniem, abyśmy często zmieniali kierunki podań i zagrywali piłki raz na lewą, raz na prawą stronę. Nie sprawiało mi to żadnego problemu, bo ja tak gram. Takiej gry uczyłem się od małego i to mi najlepiej wychodzi.
- Myślisz, że dzięki temu występowi w meczu z ŁKS-em Łódź wybiegniesz na boisko od pierwszych minut?
- Wszystko okaże się w sobotę, gdy trener ustali wyjściowy skład. Chciałbym zagrać od pierwszych minut, ale muszę brać pod uwagę fakt, że do zespołu wracają Paweł Szwajdych i Darek Pawlusiński.
- No ale rywalizacji chyba się nie boisz?
- Absolutnie! Ciężko pracuję na treningach i z niecierpliwością czekam na sobotę. Jeśli trener wystawi mnie do składu to będę się bardzo cieszył.
- A jeśli nie?
- To nic złego się nie stanie. Musimy pamiętać, że cały czas jestem młody i być może muszę jeszcze trochę poczekać. Mimo to będę walczył i deptał po piętach starszym zawodnikom (śmiech).
- Nie tylko ty polujesz na ich pięty. Apetyty na pierwszą drużyną ma coraz więcej młodych piłkarzy…
- Po to zasuwamy na treningach, by pomału pukać do bram pierwszej drużyny. Jednym udaje się to bardziej, innym nieco mniej, ale wszyscy dają z siebie wszystko.
- Tym bardziej, że trener Stefan Majewski zapewnia o tym, iż będzie dawał młodym szansę…
- Ale nie możemy też zadowalać się samym tym faktem i samymi tymi słowami. Musimy na treningach udowadniać, że zasługujemy na szansę i że warto nam ją dać.
- Tak na koniec: teraz dziennikarze pisząc relacje z meczów i myśląc, jak by tu zastąpić twoje imię i nazwisko będą mogli używać nie tylko takich sformułowań, jak „Kostek”, jak „pomocnik Cracovii”, czy „19-latek”, ale również nowego. Domyślasz się?
- (chwila zastanowienia) Niezbyt. Jakiego?
- Student Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie...
- (śmiech) No tak. Dostałem się w tym roku na tę uczelnię na kierunek wychowanie fizyczne. Zresztą nie tylko ja, bo studiować ze mną będą również: Łukasz Uszalewski, Mateusz Jeleń i Kacper Tatara. Mam nadzieję, że uda nam się połączyć obowiązki piłkarza z obowiązkami studenta. W przyszłości chciałbym zostać trenerem.
Rozmawiał Dariusz Guzik