Karol Kostrubała: To złe sformułowanie

  • Wywiady
15.04.2009
Karol Kostrubała: To złe sformułowanie
- Liczyliśmy na zdobycz punktową, ale Legia w tym meczu była zbyt silna. Teraz musimy wyciągnąć z tego spotkania odpowiednie wnioski i jak najszybciej zapomnieć o nim. Nie ma sensu się dołować. Musimy skoncentrować się tylko i wyłącznie na meczu ze Śląskiem Wrocław - uważa Karol Kostrubała.

- Liczyliśmy na zdobycz punktową, ale Legia w tym meczu była zbyt silna. Teraz musimy wyciągnąć z tego spotkania odpowiednie wnioski i jak najszybciej zapomnieć o nim. Nie ma sensu się dołować. Musimy skoncentrować się tylko i wyłącznie na meczu ze Śląskiem Wrocław - uważa Karol Kostrubała.

- Umiesz pływać?
- Umiem. Oczywiście, że umiem.

- Pytam, bo po meczu z Legią pojawiły się głosy, że wychodząc w podstawowym składzie zostałeś rzucony na zbyt głęboka wodę...
- Nie można tak na to patrzeć. Trener uznał, że w tym meczu akurat ja będę pasował do ustawienia, więc wyszedłem na boisko i grałem. Nie patrzyłem, że jest to Legia, próbowałem dać z siebie wszystko. „Rzucenie na głęboką wodę” to złe sformułowanie i zwalanie trochę winy na trenera, że mnie wystawił, że może nie jestem gotowy. Ja trenuję, przeszedłem cały okres przygotowawczy, grałem w Młodej Ekstraklasie i nieustannie jestem w rytmie meczowym.

- Co stało się w sobotni wieczór? Czemu przegraliście tak wysoko?
- W pierwszej połowie Legia dosłownie nas zmiotła. Jej piłkarze byli bardzo ruchliwi, wymieniali się pozycjami, grali z pierwszej piłki, z kolei my byliśmy za daleko od nich i na zbyt dużo im pozwalaliśmy. Zagęszczali środek pola, a jednocześnie grali bokami. Przez pewien czas nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Efektem tego były trzy bramki. Próbowaliśmy coś zrobić, ale Legii w tym meczu po prostu wszystko wychodziło. Po zmianie stron nasza gra wyglądała nieco lepiej, stworzyliśmy sobie sytuacje, ale to gospodarze zdobyli kolejnego gola.

- Zagrałeś w Ekstraklasie pierwszy raz od jedenastu miesięcy (poprzednio 10 maja 2008 roku z GKS-em Bełchatów – przyp.). Chyba nie tak wyobrażałeś sobie swój powrót... - Zgadza się. Liczyliśmy na zdobycz punktową, ale Legia w tym meczu była zbyt silna. Teraz musimy wyciągnąć z tego spotkania odpowiednie wnioski i jak najszybciej zapomnieć o nim. Nie ma sensu się dołować. Musimy skoncentrować się tylko i wyłącznie na meczu ze Śląskiem Wrocław.

- Liczysz na występ w podstawowym składzie?
- Nie wiem. Decyzja należy do trenera. Jeżeli postawi na mnie to będę bardzo zadowolony, a jeżeli wybierze kogoś innego to przecież nie będę się obrażał. Ciężko pracuję na treningach i jestem gotowy.

Rozmawiał Dariusz Guzik