Michał Karwan: Przyszedłem do klubu, który mnie chce

  • Wywiady
22.07.2005
Michał Karwan: Przyszedłem do klubu, który mnie chce
Michał Karwan, były obrońca Górnika Zabrze, od 21 lipca zawodnik Cracovii



- Podpisał Pan kontrakt z Cracovią, ale przez ponad dwa tygodnie trenował Pan z zespołem i rozegrał kilka sparingów. Jakie wrażenia?
- Odczuć i spostrzeżeń jest bardzo wiele. Jest to dla mnie dobry okres w karierze sportowej. Cieszę się, że podpisałem kontrakt z Cracovią. Myślę, że jest to dla mnie dużą szansa na dalszy rozwój i uważam, że będę miał tu doskonałe warunki, aby podnosić swoje umiejętności. I mam nadzieję że pomogę Cracovii walczyć o jak najwyższe cele.

- Znał pan wcześniej zawodników Cracovii?
- Przez zawodników Cracovii zostałem bardzo dobrze. Kilku poznałem na zgrupowaniach kadry B reprezentacji Polski. Uważam, że w Cracovii panuje dobra atmosfera. Trener Wojciech Stawowy często podkreśla, że jesteśmy niczym jedna rodzina i wszyscy próbujemy stworzyć taki klimat. To niezbędne, aby osiągnąć sukces.

- W kontrakcie ma Pan zapisane, ze wiąże się pan z Cracovią na pięć lat.
- Pięcioletni kontrakt daje mi pewną stabilizację. I mam nadzieję, że wywiążę się z kontraktu. Poza tym jest to komfortowa sytuacja, ponieważ można pomyśleć nad ułożeniem sobie życia. Wkrótce moja narzeczona przeniesie się do Krakowa. Justyna, to moje wsparcie. Jest moim szczęśliwym duszkiem. Zawsze stara się być na moich meczach.

- Są tacy, którzy widzą Cracovię w nadchodzącym sezonie jako drużynę środka tabeli.
- Nie chcę słyszeć o środku tabeli! Jestem za tym, aby wysoko zawieszać poprzeczkę. Tę drużynę stać na walkę o wysokie miejsce w tabeli.

- Zabiegała o Pana również Legia, nie żal panu stolicy?
- Nie żałuję. Przyszedłem do klubu, który mnie chce i w którym, jak już powiedziałem, mam szansę na dalszy rozwój. Klub spełnia wszystkie moje aspiracje.

- Przyjdzie Panu zastąpić w obronie Kazimierza Węgrzyna, piłkarza charyzmatycznego.
- Ja nie jestem osobą o charakterze Kazka Węgrzyna, natomiast mam inne zalety i sądzę, że wniosę inne pozytywy do gry tak, aby gra obronna była jak najlepsza, abyśmy tracili jak najmniej bramek i wygrywali.

- W pierwszych meczach czeka Pana trudne zadanie. Obrona Pasów może być za sprawą kontuzji nieco dekompletowana.
- Kontuzje to nierozerwalna część zawodu piłkarza. Trzeba to zaakceptować i liczyć się z tym, że nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zdrowi. Są zmiennicy i nie ma co szukać jakiegoś usprawiedliwienia tylko do każdego podchodzić w pełni skoncentrowanym. W każdym przypadku jest 18 zawodników o zbliżonych umiejętnościach.

- Miał Pan okazję już grać na stadionie przy ul. Kałuży? Pamięta pan ten mecz?
- Grałem przeciwko Cracovii w barwach Górnika i pamiętam, przede wszystkim, wspaniały doping. A to bardzo ważny element dla zawodnika, jaka jest atmosfera na trybunach.

- Początek rundy jesiennej zapowiada się bardzo interesują. Korona, później Amica, a 20 sierpnia już derby Krakowa.
- Nie ma meczy łatwych. W każdy gra się o trzy punkty bez względu czy wychodzi się przeciwko Koronie czy Wiśle. Jeżeli chcemy walczyć, to nie ma co się skupiać na przeciwniku, ale cały czas patrzeć, że gramy o kolejne trzy punkty. Wiem, jak ważne są derby i już ekscytuję się na myśl o nich, bo inaczej się gra w barwach Górnika przeciwko Wiśle, a inaczej w barwach Pasów. I jestem już szczęśliwy – o ile zdrowie pozwoli - że będę miał okazję zagrać w takich derbach.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ