Koen Van der Biezen: To dobry ruch dla mojej kariery

Aby tradycji stało się zadość, jako pierwszy głos na spotkaniu z dziennikarzami zabrał dyrektor Rząsa, który zaprezentował nowego zawodnika Cracovii. - Mam nadzieję, że wzmocni naszą siłę ataku - wyjaśnił Rząsa, który dodał również, że Holender przyszedł do „Pasów" na zasadzie transferu definitywnego.
Radości z pozyskania czołowego strzelca holenderskiej Eerste Ligi (odpowiednik polskiej pierwszej ligi) nie ukrywał również wiceprezes Tabisz: - Mam nadzieję, że będzie naszym wzmocnieniem i że będzie strzelał bramki.
W podobnym tonie wypowiadał się trener Szatałow: - Mam nadzieję, że wzmocni naszą drużynę, ale boisko wszystko zweryfikuje. Zwiększyła się rywalizacja, zwłaszcza z przodu. Z tym transferem wiążemy duże nadzieje.
Sam zawodnik również nie pozostawał obojętny na transfer, którego był głównym bohaterem i, jak przyznał, jest bardzo zadowolony z przyjścia do „Pasów": - Cieszę się, że podpisałem kontrakt z Cracovią. Wcześniej rozmawiałem z piłkarzami, którzy grali w Polsce i słyszałem wiele dobrego na temat klubu, jak i samego miasta - przyznał van der Biezen, po czym dodał: - W polskiej lidze jest coraz więcej Holendrów. Przyjście do Cracovii to dobry ruch dla mojej kariery.
Kilka tygodni wcześniej do polskiej ligi trafił król strzelców Eerste Ligi, również Holender, Johan Voskamp (zawodnik Śląska Wrocław). Już teraz polscy dziennikarze starają się porównywać obu zawodników. Co na to van der Biezen? - Johan strzelił więcej bramek, ale nie myślę, byśmy byli podobnymi zawodnikami. Ja dużo częściej współpracuję z innymi piłkarzami - wyjaśnia nowy napastnik „Pasów", który w zeszłym sezonie, oprócz szesnastu goli, zaliczył również aż osiem asyst.
Wiele wskazuje na to, że Holender będzie mógł zadebiutować w „Pasach" już w najbliższą sobotę w spotkaniu z Koroną Kielce. - Widzę go w kadrze zespołu na ten mecz - wyjaśnia trener Szatałow. Wszystko uzależnione jest jednak od spraw formalnych. - Jeżeli przyjdzie z Holandii jego certyfikat, to zostanie zatwierdzony do gry. W przeciwnym razie nie będzie go w kadrze. Nie zakładamy jednak czarnego scenariusza - mówi wiceprezes Tabisz.
Van der Biezen jest piątym nowym zawodnikiem Cracovii pozyskanym przed sezonem 2011/12 T-Mobile Ekstraklasy. Nikt nie powiedział jednak, że ostatnim. - Mamy mocną, wyrównaną kadrę, ale wciąż wyszczuploną. Dlatego też szukamy nowych graczy - informuje dyrektor Rząsa.
Wtóruje mu wiceprezes Tabisz: - Cały czas pracujemy. Dopóki okienko transferowe będzie otwarte, dopóty będziemy pracować nad transferami.
Priorytetem jest pozyskanie piłkarza, który mógłby zastąpić wytransferowanego do niemieckiego VFL Wolfsburg Mateusza Klicha. - Na tej pozycji mogą zagrać: Ntibazonkiza, Straus, Suvorov. Mateusz Klich postawił poprzeczkę bardzo wysoko i zakontraktowanie podobnego, albo jeszcze lepszego zawodnika jest bardzo trudne. Cały czas pracujemy jednak nad tym i rozmawiamy z piłkarzami - informuje Rząsa, który jednocześnie dodaje: - Szukamy typowej „dziesiątki", ale takiej od razu do gry, która podniesie jakość zespołu.
Na pytanie, ilu piłkarzy Cracovia chce jeszcze pozyskać, dyrektor Rząsa odpowiedział: - Dwóch to już jest kilku, więc powiem, że kilku. Na pewno nie będzie jedenastu transferów.
Czy nowym zawodnikiem będzie testowany od poniedziałku Tadas Eliosius? - Szukamy u zawodnika plusów, ale na razie nie ma ich zbyt dużo. Jeszcze jutro zobaczymy go na treningu, ocenimy i podejmiemy decyzję - wyjaśnia trener Szatałow. Według dyrektora Rząsy to dobry objaw, bo świadczący o sile zespołu: - Przyjeżdża do nas młody reprezentant swojego kraju i ma trudności z pokazaniem umiejętności na tle naszych zawodników - argumentuje.
Włodarze Cracovii w poszukiwaniu nowych zawodników penetrują również polski rynek. - Naszym priorytetem byli i są Polacy. Nikogo jednak nie obrażając, nasz rynek jest dość ubogi, a gdy znajdą się już perełki, to od razu są one wyłapywane i kuszone wielkimi pieniędzmi. Często tacy piłkarze nie patrzą na swój rozwój, ale kierują się sprawami finansowymi - opowiada dyrektor Rząsa.
DG