Kolejne zwycięstwo Pasów przy ulicy Kałuży!

    08.09.2012
    Kolejne zwycięstwo Pasów przy ulicy Kałuży!
    Cracovia w trzech meczach rozgrywanych na własnym boisku zdobyła komplet punktów. Dziś z bagażem czterech bramek podopieczni trenera Stawowego odprawili ŁKS.

    Cracovia w trzech meczach rozgrywanych na własnym boisku zdobyła komplet punktów. Dziś z bagażem czterech bramek podopieczni trenera Stawowego odprawili ŁKS.

    Cracovia - Łódzki Klub Sportowy 4:2 (2:2)

    Bramki:

    1:0 - Szeliga (8)
    2:0 - Bernhardt (37)
    2:1 - K. Kaczmarek (44)
    2:2 - K. Kaczmarek (45)
    3:2 - Szeliga (59)
    4:2 - Boljević (81)


    Cracovia: Pilarz - Puzigaća, Nykiel, Żytko, Marciniak - Szeliga (79 Dąbrowski) - Budziński (71 Boljević), Štraus (82 Danielewicz) - Bernhardt, Dudzic, Zejdler 

    ŁKS: Wyparło - Borsukow, Kuklis (17 Żółtowski), Brud, Gieraga - Golański (78 Sarafiński), Pawlak, K. Kaczmarek (71 Stąporski), P. Kaczmarek, Sasin - Więzik.

    Cracovia w po raz kolejny grając na własnym boisku zgarnęła trzy punkty i umocniła się na trzeciej pozycji w tabeli. Mecz z ŁKS-em był pasjonującym widowiskiem: choć przez pierwsze 40 minut spotkania wydawać się mogło, że przy ulicy Kałuży dojdzie do prawdziwego pogromu „Ełkaesiaków" to dwie minuty dekoncentracji piłkarzy Pasów pod koniec pierwszej połowy sprawiły, że goście wyrównali stan meczu.

    W drugiej połowie podopieczni trenera Stawowego udokumentowali swą wyższość kolejnymi dwoma trafieniami, a prawdziwym bohaterem meczu był kapitan Pasów - Sławomir Szeliga, którego gole dwukrotnie wyprowadzały Cracovię na prowadzenie. Popularny „Szeli" schodząc z boiska w 79 minucie meczu otrzymał ogromną owację od kibiców, którzy długo po spotkaniu skandowali jeszcze jego nazwisko.

    W przekroju całego meczu gospodarze byli drużyną lepszą i ich wygrana jest w pełni zasłużona, choć momentami rywale bardzo poważnie potrafili zagrozić bramce Pilarza. Gracze Pasów stworzyli sobie jednak w ciągu dzisiejszego spotkania całą masę sytuacji bramkowych i gdyby zdobyli jeszcze dwie, lub trzy bramki to ŁKS nie miałby prawa narzekać na pecha. Strzały zawodników Cracovii lądowały na słupku i na poprzeczce, a kilka razy fenomenalnie w bramce Łodzian spisywał się doświadczony Bogusław Wyparło.

    Cały mecz był znakomitą reklamą futbolu w Krakowie - oglądało się go z wypiekami na twarzy, a akcje szybko przenosiły się z jednej na druga stronę boiska. Widoczny był również fakt, że drużyna Pasów w starciu z ŁKS-em grała szybciej, dokładniej i z dużo większym polotem niż w ostatnich meczach. Wydaje się też, że piłkarze odzyskują świeżość, którą mieli na początku sierpnia.
    Kibice, którzy przybyli na stadion przy ulicy Kałuży w liczbie ponad ośmiu tysięcy na pewno wychodzili z obiektu usatysfakcjonowani postawą swoich pupili. Oby w kolejnych meczach ligowych Cracovia spisywała się równie dobrze i konsekwentnie gromadziła punkty.

    fot. U. Rutka/ terapasy.pl