Konferencja prasowa przed meczem z Podbeskidziem

Oto co trener Kafarski powiedział na tradycyjnym, przedmeczowym spotkaniu z dziennikarzami.
- Niedzielę mieliśmy wolną, wczoraj trenowaliśmy krótko, a dziś ten trening jeszcze nas czeka. Okres pomiędzy ostatnim meczem z Lechem, a kolejnym - z Podbeskidziem - jest bardzo krótki, ale mam nadzieję, że te pozytywy, które pokazaliśmy w Poznaniu doprowadzą nas do zwycięstwa w jutrzejszym, kluczowym spotkaniu. Jeśli chodzi o kadrę zespołu: mam w tej chwili do dyspozycji dwudziestu piłkarzy, spośród których wybiorę osiemnastkę na spotkanie z Podbeskidziem. Dziś mogę powiedzieć, że na pewno nie zagrają: Grzelak, Nawotczyński oraz Suvorov. Pozostali piłkarze są do naszej dyspozycji.
Trener Kafarski odniósł się także do sytuacji Saidiego Ntibazonkizy, który ma wciąż szanse wystąpić w jutrzejszym meczu.
- Badania pokazały, że Saidi ma problem i to niemały. Staramy się wspólnie doprowadzić do tego, żeby ten problem nie przeszkadzał mu w grze i po dzisiejszym treningu okaże się, czy Ntibazonkiza będzie zdolny do gry. Na tę chwilę widzę go w kadrze meczowej, a co będzie po treningu - zobaczymy. Jestem też dobrej myśli co do Hesdeya Suarta - wczoraj powstało w jego sprawie małe zamieszanie, ale dzisiejszy dzień je wyjaśnił. Jeśli była to pewnego rodzaju „obraza" za to, że nie zagrał z Lechem przy Bułgarskiej, to ja się w gruncie rzeczy cieszę - piłkarz, który jest niezadowolony z tego, że nie gra, to jest to pozytywny objaw. Z drugiej jednak strony: trzeba też umieć się odpowiednio zachować i dzisiaj na pewno porozmawiam jeszcze o tej kwestii z Hesdeyem - powiedział opiekun Pasów. - Do drużyny wraca za to Arkadiusz Radomski i jest to pewien pozytyw. Mam nadzieję, że Arek, kiedy dostanie szansę, będzie mocnym punktem naszej obrony - dodał.
Szkoleniowiec Pasów komplementował jutrzejszego rywala, zaznaczając jednak, że zależy mu głównie na dobrej grze swojej drużyny i na powieleniu schematu gry ofensywnej, który piłkarze zaprezentowali w Poznaniu.
- Podbeskidzie to duże, pozytywne zaskoczenie - dla mnie największe w tym sezonie. Szybko zdobyli punkty potrzebne do utrzymania, prezentują dojrzałą piłkę i na pewno przed nami bardzo trudne spotkanie. Chciałbym jednak przede wszystkim, żeby sposób gry, który zaprezentowaliśmy w Poznaniu był widoczny także jutro - abyśmy bardzo szybko przenosili piłkę do strefy ataku. Oczywiście musimy przy tym wypaść lepiej w obronie, bo w ostatnim meczu popełniliśmy zbyt wiele błędów w defensywie jako zespół. Mam nadzieję, że ta dobra gra da w końcu pozytywny efekt w postaci strzelonych bramek. Drużyna nadal wierzy w to, że stać ją na utrzymanie - chłopcy wierzą w to, co robimy na treningach i w to, nad czym pracujemy. Mam nadzieję, że w starciu z Podbeskidziem widać to będzie na boisku, bo wszystko jest jeszcze możliwe i jeśli wygramy jutrzejszy mecz to nasze szanse na utrzymanie nie będą wcale iluzoryczne - podsumował Tomasz Kafarski.