Kordian Wójs: Będziemy wiosną czarnym koniem

    29.11.2016
    Kordian Wójs: Będziemy wiosną czarnym koniem
    - Mamy fajną ekipę, która może się bić o najwyższe cele – zapewnia trener juniorów starszych Cracovii Kordian Wójs.

    - Mamy fajną ekipę, która może się bić o najwyższe cele - zapewnia trener juniorów starszych Cracovii Kordian Wójs.

    - W ostatni weekend wygraliście 4:0 z Koroną Kielce. To chyba idealny wynik na zakończenie jesieni?

    - Chcieliśmy wygrać dwa mecze rundy wiosennej, które graliśmy teraz awansem jesienią - z Motorem Lublin i Koroną Kielce, tym bardziej że są to nasi bezpośredni przeciwnicy w tabeli. Z Motorem bardzo pechowo straciliśmy bramkę w 94. minucie spotkania, przez co zremisowaliśmy 3:3. Po takim meczu drużyna była jeszcze bardziej zdeterminowana, by zakończyć jesień wygraną. Podeszła do spotkania z Koroną z wielkim zaangażowaniem i pozytywną złością, przez co - kolokwialnie mówiąc - zjadła przeciwnika. Wygraliśmy 4:0, a mogliśmy nawet wyżej. Korona miała z dwie czy trzy sytuacje, w których mogła nam zagrozić, ale Damian Smoleń był na posterunku i wybronił strzały.

    - W tym meczu wreszcie wszystko zaskoczyło?

    - Myślę, że było już kilka dobrych meczów w naszym wykonaniu. W niektórych brakowało nam szczęścia, czasem udawało się wygrywać. Najważniejsze jest, że z każdym meczem zespół robi ogromny krok do przodu. Mamy fajną ekipę, która może się bić o najwyższe cele.

    - Pewnie żałujecie paru niepotrzebnie straconych punktów?

    - Tak, kiedy przeanalizowałem sobie na spokojnie całą jesień, pomyślałem, że najbardziej zabrakło nam trzech minut - minuty w meczu z Wisłą, minuty z Progresem i ostatnio minuty z Motorem. Gdybyśmy rozstrzygnęli te spotkania na swoją korzyść - a było już tak blisko - nie mielibyśmy teraz 28 punktów tylko 34 i bylibyśmy tylko o dwa punkty gorsi od trzeciego Progresu. Bylibyśmy wtedy bliżej celu, którym w dalszym ciągu jest pierwsza trójka.

    - Kilka kolejek temu mówił trener, że plan minimum to pierwsza piątka. To udało się zrealizować.

    - Potrzebowaliśmy czasu, żeby zbudować i zgrać zespół, zapłaciliśmy na początku za to paroma punktami. Teraz gdy spojrzę na całą rundę i ostatnie dwa mecze, powiem, że mieliśmy dobrą, a nawet bardzo dobrą jesień. Mieliśmy dużo rotacji, ale najważniejsze jest to, że zbudowaliśmy mocny zespół, który moim zdaniem będzie czarnym koniem na wiosnę.

    - Jakie są plany na przerwę zimową?

    - Do 16 grudnia normalnie trenujemy. Później do 7 stycznia będzie okres przerwy, niemniej jednak zawodnicy będą mieli tylko tydzień zupełnego luzu. Dostaną rozpiskę z treningami, żeby już w domu przygotowywać się pod względem motorycznym.

    - Jak wygląda kwestia sparingów?

    - Mamy ustalone sparingi razem z drużyną rezerw. Będzie to wyglądało tak, że część naszych zawodników będzie brała udział w meczach kontrolnych z rezerwami, na bieżąco będziemy decydować kto. Będą one miały miejsce co tydzień począwszy od 15 stycznia. Dodatkowo w lutym przyjeżdża do nas z Warszawy szkółka Barcelony, z którą też rozegramy sparing.

    - Sparingi z drużynami seniorskimi to pewnie świetna okazja dla pana zawodników, by sprawdzić się w starciu ze starszymi piłkarzami?

    - Oczywiście, będą mogli zobaczyć, co czeka ich już niebawem! Już za niedługo będą grali w seniorskiej piłce, więc sparingi z juniorami mijają się z celem, ponieważ chłopcy cały czas muszą się rozwijać i zawieszać sobie coraz wyżej poprzeczkę. Niektórzy zawodnicy - z 5 czy 6 - pod względem szkoleniowym już teraz w okresie zimowym mogliby przejść do seniorów, ponieważ pomogłoby im to w podnoszeniu swoich umiejętności. Tak było z Bartkiem Kapustką, który szybko trafił do pierwszego zespołu, co pozwoliło mu się wybić. Będziemy się z trenerem Gędłkiem zastanawiać, co możemy zrobić, żeby paru wyróżniających się zawodników mogło zacząć pukać do drzwi pierwszego zespołu. Chciałbym, aby na treningi pierwszej drużyny trafili najpóźniej latem.

    AT