Kordian Wójs: Zabrakło nam paru minut, by udowodnić, że jesteśmy lepsi

- Na pewno czujecie po zremisowanym meczu derbowym z Wisłą Kraków duży niedosyt.
- Tak, jeśli prowadzi się i traci się bramkę w doliczonym czasie gry, nie można być zadowolonym. Stwarzaliśmy sobie kolejne sytuacje i niemal czuliśmy, że dowieziemy już te trzy punkty do końca. Mieliśmy multum okazji i gdyby wpadła z tego druga bramka, byłoby już po meczu, a tak daliśmy Wiśle nadzieje na to, że cały czas może gonić wynik. Szczególnie w drugiej połowie mieliśmy dwustuprocentowe sytuacje, które zemściły się na nas, jak mówi się w piłkarskim porzekadle.
- Powiela się schemat z wielu meczów w tym sezonie - macie sytuacje, ale nie przemieniacie ich na gole.
- To prawda. Cały czas szukamy rozwiązań z przodu. Ostatnio udało nam się, ponieważ zaczęliśmy strzelać już więcej bramek, napastnicy się odblokowali. Wiadomo, że teraz mieliśmy derby, a te rządzą się swoimi prawami. Zazwyczaj jest w tych meczach dużo walki, dużo sytuacji, ale mało bramek.
- Czy możecie powiedzieć, że byliście drużyną lepszą?
- Powiem tak, gdybyśmy byli drużyną lepszą, wygralibyśmy. Zabrakło nam paru minut, by udowodnić, że jesteśmy lepsi. Jeśli chodzi o przebieg gry, można uznać, że dzisiejszy mecz był dość wyrównany. Wisła miała w pierwszej połowie ze dwie, trzy sytuacje, po których mogła pokusić się o zdobycie bramek, może wtedy ten mecz jeszcze inaczej by wyglądał. Gdybym miał oceniać całe spotkanie pod względem sytuacji bramkowych, to mógłbym powiedzieć, że remis jest sprawiedliwy. Jednak zabrakło nam tak mało do dowiezienia zwycięstwa, że nie jestem w stanie się z tym pogodzić i będzie to jeszcze długo bolało. Szczególnie, że derbowym zwycięstwem u siebie można było udanie rozpocząć niedzielę przed meczem pierwszej drużyny.
- W drużynie juniorów starszych zagrało dwóch zawodników pierwszego zespołu.
- Tak, dziękuję trenerowi Zielińskiemu, że "pożyczył" nam na ten mecz do pomocy Radka Kanacha i Huberta Adamczyka. Było widać, że są to zawodnicy, którzy trenują z pierwszym zespołem i nie są w nim przypadkowo. Zrobili dziś u nas bardzo dużą różnicę. Hubert błyszczał na boisku i robił, co chciał z zawodnikami rywala. Wielu graczy pokazało się dzisiaj z dobrej strony - muszę pochwalić również Damiana Smolenia, który wybronił nam wiele sytuacji.
AT