Krzysztof Danielewicz: Ta praca musi dać efekt

    12.07.2012
    Krzysztof Danielewicz: Ta praca musi dać efekt
    - My swoją pracę wykonujemy bezustannie, solidnie przygotowujemy się do każdej jednostki treningowej. Muszę przyznać, że te poranne treningi faktycznie są dosyć "obfite" - bogate w punkty motoryczne, wydolnościowe, jak i siłowe. Tak należy pracować i ta praca musi dać efekt od 4 sierpnia - mówi pomocnik Pasów.


    - W meczu przeciwko Amkarowi zdobyłeś bramkę na 1:0 dla Cracovii. Padła ona po jednym z wariantów, które dość często ćwiczycie na treningach...
    - No tak, bramka padła po "standardowej klepce", lub jeśli ktoś woli "ściance". Faktycznie w naszych treningach często opieramy się na tego typu zagraniach i w sparingu akurat wyszło tak, że Sebastian Steblecki mi odegrał idealną klepkę, a mnie nie pozostało nic innego, jak tylko trafić do siatki.

    - Jak przystało na ofensywnego gracza widać, że dobrze się czujesz zarówno jako zawodnik finalizujący akcje jak i ten, który dogrywa. Strzeliłeś tą bramkę "na dużym spokoju".
    - Myślę, że każdy się dobrze czuje jeśli ma okazję wykończyć akcję - tym bardziej, że w akcji, o której mówimy była duża szansa na gola. Asystować również lubię - chyba nawet czasem bardziej, niż strzelać gole, bo fajne asysty sprawiają mi ogromną satysfakcję. W gruncie rzeczy nasza gra opiera się na tym, że niespecjalnie widać u nas takich typowych napastników, ale za to dużo jest wśród nas pomocników, którzy też będą często wykańczać akcje i asystować. Wszyscy na boisku będziemy się wymieniać pozycjami.

    - W drużynie jest wielu piłkarzy, żę się tak wyrażę, o podobnej do Twojej "specyfikacji" - młodzi, ofensywnie nastawieni, keatywni w rozegraniu środkowi pomocnicy. Nie obawiasz się tak dużej konkurencji?
    - Uważam, że to jest fajne, że jest wśród nas dużo osób o podobnej "specyfikacji". Dzięki temu dobrze się rozumiemy, kiedy przychodzi nam ze sobą grać. Mamy wielu ruchliwych zawodników, stworzonych do gry kombinacyjnej i to prawdziwa przyjemność przebywać na boisku z takimi osobami. Co zaś się tyczy rywalizacji, to uważam, że zdrowa rywalizacja jewst naprawdę fajną rzeczą. Trener Stawowy podkreśla, że będą grać najlepsi, więc nic innego nam nie pozostaje, jak tylko trenować jak najmocniej i potwierdzać swoją dyspozycję w sparingach.

    - W sparingu z Rosjanami wyglądaliście też dobrze pod względem fizycznym. Mocne treningi z trenerem przygotowania fizycznego zaczynają dawać efekty?
    - Myślę, że do prawdziwych efektów to jeszcze trochę zostało, ale my swoją pracę wykonujemy bezustannie, solidnie przygotowujemy się do każdej jednostki treningowej. Muszę przyznać, że te poranne treningi faktycznie są dosyć "obfite" - bogate w punkty motoryczne, wydolnościowe, jak i siłowe. Tak należy pracować i ta praca musi dać efekt od 4 sierpnia. Mam nadzieję, że osiągniemy ten efekt, bo trenuje nam się bardzo dobrze - adaptujemy się do stylu preferowanego przez trenera Jankowicza i sądzę, że rzeczywicie w ostatnim sparingu wyglądaliśmy lepiej niż w poprzednim.

    - Kolejny sparing zagracie z Pogonią Szczecin, której trenerem jest dobrze Ci znany człowiek - Artur Skowronek. Jak sądzisz, czego możecie się spodziewać w sobotnim meczu?
    - Z okna często obserwuję treningi Pogoni i myślę, że ich styl będzie bardzo podobny do stylu Cracovii - będą opierać swą grę na technicznej piłce, będą chcieli się utrzymywać przy piłce, a mają do tego bardzo dobrych wykonawców. Myślę, że będzie to fajny sparing do porównania sił dwóch bardzo zbliżonych drużyn.