Krzysztof Nykiel: Trzeba z tym żyć

    01.05.2012
    Krzysztof Nykiel: Trzeba z tym żyć
    - Straciliśmy matematyczne szanse i trzeba z tym żyć. Nie wiem, co będzie dalej, ale ja mam jeszcze dwa lata ważnego kontraktu. Oczywiście nie tak sobie wyobrażałem moją przyszłość w Cracovii, ale myślę, że kibice też inaczej wyobrażali sobie moją i innych zawodników grę w Pasach – mówi po meczu derbowym obrońca Pasów.

    - Straciliśmy matematyczne szanse i trzeba z tym żyć. Nie wiem, co będzie dalej, ale ja mam jeszcze dwa lata ważnego kontraktu. Oczywiście nie tak sobie wyobrażałem moją przyszłość w Cracovii, ale myślę, że kibice też inaczej wyobrażali sobie moją i innych zawodników grę w Pasach - mówi po meczu derbowym obrońca Pasów.


    - W tych derbach dużo było walki, sporo kartek, ale walka ta nie dała Wam punktów. Szansa na utrzymanie została stracona. W przyszłym sezonie Cracovia zagra na zapleczu Ekstraklasy...
    - Tak długo, jak były matematyczne szanse na utrzymanie nie mówiliśmy o spadku. Teraz stało się to, co się stało, czyli straciliśmy matematyczne szanse i trzeba z tym żyć. Nie wiem, co będzie dalej, ale ja mam jeszcze dwa lata ważnego kontraktu. Oczywiście nie tak sobie wyobrażałem moją przyszłość w Cracovii, ale myślę, że kibice też inaczej wyobrażali sobie moją i innych zawodników grę w Pasach.

    - Po meczu z Wisłą kibice podziękowali Wam za walkę.
    - Myślę, że do czerwonej kartki dla „Władka" Wisła stworzyła sobie tylko jedną groźną sytuację - ten strzał z rzutu wolnego Meliksona, który zakończył się bramką. Można powiedzieć, że do tego momentu prowadziliśmy grę i graliśmy nieźle, bo graliśmy na Reymonta o zwycięstwo. Zadecydowała indywidualność gracza Wisły, który strzelił dla nich ładną bramkę - mur przy tym rzucie wolnym był dość długi i Wojtek Kaczmarek nie widział piłki. Daliśmy w tym meczu z siebie wszystko, o czym świadczą zarówno kartki, jak i kontuzje.

    - Twój faul, po którym podyktowany został ten rzut wolny był konieczny?
    - Był konieczny, ponieważ Melikson zszedł z drugiej linii i nie było czasu na rekację, a gdybym go nie sfaulował, to wyszedłby sam na sam.