Krzysztof Piątek: Wszystko zdarzyło się bardzo szybko

Nowy nabytek Cracovii Krzysztof Piątek opowiada o aklimatyzacji w drużynie Cracovii i swoim debiucie w koszulce w biało-czerwone pasy.
- Dostałeś w piątek okazję debiutu w Cracovii, wchodząc na boisko na 20 minut w meczu z Lechią Gdańsk. Jak zapamiętasz ten dzień?
- Wszystko zdarzyło się bardzo szybko ze względu na to, że zaraz po przyjściu do Cracovii wyjechałem na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji. Po powrocie do klubu trenowałem z nową drużyną ledwie dwa dni. Cieszę się, że udało mi się zadebiutować z Lechią, choć na pewno mamy duży niedosyt po tym spotkaniu. Jednak idziemy do przodu, w poniedziałek w meczu z Arką chcemy zdobyć trzy punkty.
- Miałeś w piątek dobrą okazję, by zdobyć swoją pierwszą bramkę dla Cracovii, niestety tym razem nie udało się.
- Tak, miałem fajną sytuację po rzucie rożnym, nie trafiłem jednak czysto piłki głową, chciałem bardziej skierować ją do bramki, a poszła ona do ziemi. Na pewno szkoda mi trochę tej sytuacji.
- Czego twoim zdaniem zabrakło wam w meczu z Lechią?
- Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, by strzelić bramkę w pierwszej połowie, i może z jedną, dwie po przerwie. Przede wszystkim brakowało więc gola w naszym wykonaniu, który doprowadziłby do remisu. Lechia grała wyrafinowany futbol, nie dając się kontrować, po przerwie cofnęła się i czekała na to, co my zrobimy. Mają oni bardzo dobrych piłkarzy z przodu i potrafią utrzymywać się przy piłce. Myślę, że między innymi dla tego nie udało nam się zanotować korzystnego wyniku. Szkoda tej przegranej.
- Tak jak wspominałeś, przed meczem z Lechią tylko dwa razy trenowałeś z „Pasami". Przez ten tydzień masz okazję lepiej zgrać się z drużyną. Jak idzie aklimatyzacja?
- Dobrze. W tym tygodniu mogę poznawać chłopaków na treningu, patrzeć się na to, jak grają, jak poruszają się po boisku. Myślę więc, że dzięki temu lepiej będzie wyglądała gra w moim wykonaniu w następnych meczach Cracovii.
- W poniedziałek mecz z Arką Gdynia. Dobrze by było po kilku gorszych spotkaniach znowu być drużyną zwycięską.
- Jasne. Mamy na koncie cztery mecze z rzędu bez wygranej. pojedziemy więc do Gdyni w pełni zmotywowani, by przywieźć do Krakowa trzy punkty.
AT