Krzysztof Pilarz: Humory dopisywały

  • Wywiady
28.04.2013
Krzysztof Pilarz: Humory dopisywały
- Nie da się ukryć, że z Łęcznej wracało się dużo lepiej, niż po przegranym meczu ze Stomilem, gdzie dostaliśmy dużo bramek. Każdy był wesoły i trasa na pewno szybciej minęła. Humory dopisywały – mówi po zwycięstwie z Bogdanką bramkarz Cracovii.

- Nie da się ukryć, że z Łęcznej wracało się dużo lepiej, niż po przegranym meczu ze Stomilem, gdzie dostaliśmy dużo bramek. Każdy był wesoły i trasa na pewno szybciej minęła. Humory dopisywały - mówi po zwycięstwie z Bogdanką bramkarz Cracovii.

- W końcu wygraliście w pełni zasłużenie i pokazaliście, że Wasza forma idzie w górę.
- Tak, to prawda. Zagraliśmy wczoraj niezły mecz, który przy okazji świetnie nam się ułożył. Jednak najważniejsze jest to, że przywozimy trzy punkty, bo to one, a nie efektowna gra, są teraz najważniejsze. Na pewno nasza wczorajsza gra pozostawiała jeszcze trochę do życzenia. Cieszymy się w każdym razie z wygranej na trudnym terenie w Łęcznej, bo dzięki temu „odskoczyliśmy" od trzeciego miejsca na cztery punkty.

- Mimo niezłej gry, koledzy znów pozwolili rywalom, by sprawdzali Twoją formę.
- W ciągu meczu prawie zawsze są sytuacje, gdzie bramkarz musi pomóc swoim kolegom. Od tego w końcu jest. Cieszę się, że w dwóch ostatnich meczach nic nie wpuściłem. Staram się bronić wszystko, ale jestem tylko człowiekiem. Ustabilizowałem formę na niezłym poziomie i jest to dla mnie powód do radości, oby tylko udało mi się ją utrzymać do końca sezonu. Jak tylko będę bronił to co mam bronić, to już będzie dobrze, a jak jeszcze do tego dołożę kilka ponadprzeciętnych interwencji to będzie dodatkowy bonus dla mnie.

- Czy możesz zdradzić jak wyglądała droga powrotna z Łęcznej do Krakowa?
- Nic nadzwyczajnego się nie działo. Wróciliśmy dość późno, ale zaordynowano nam jeszcze odnowę biologiczną, byśmy niedzielę mieli wolną. Nie da się ukryć, że z Łęcznej wracało się dużo lepiej, niż po przegranym meczu ze Stomilem, gdzie dostaliśmy dużo bramek. Każdy był wesoły i trasa na pewno szybciej minęła. Humory dopisywały.

- Czy znacie już plan przygotowań do kolejnego spotkania ligowego z Kolejarzem?
- Jeszcze nie. Trener na początku tygodnia zawsze przedstawia nam plan treningowy i tak też będzie w tym tygodniu. Sądzę, że specjalnie nic się nie zmieni w naszych treningach, bo już jakiś czas jesteśmy w okresie startowym i trenujemy według pewnych schematów. Teraz musimy się skupić na tym, by nasz gra szła do przodu.