Krzysztof Pilarz: Szkoda, że runda już się kończy

  • Wywiady
15.11.2012
Krzysztof Pilarz: Szkoda, że runda już się kończy
- Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do rozgrywek i nie czujemy żadnego zmęczenia. Wręcz przeciwnie, szkoda, że już runda się kończy i nie możemy grać dłużej. Prawie na całym świecie gra się więcej, dłużej i bez przerwy – mówi bramkarz Pasów.

- Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do rozgrywek i nie czujemy żadnego zmęczenia. Wręcz przeciwnie, szkoda, że już runda się kończy i nie możemy grać dłużej. Prawie na całym świecie gra się więcej, dłużej i bez przerwy - mówi bramkarz Pasów.

- Mieliście ogromną szansę na zmniejszenie dystansu do lidera. Nie udało się. Duży niedosyt czujecie?
- Na pewno czujemy duży niedosyt, bo kolejka tak się ułożyła, że Flota przegrała, Zawisza wygrał, a Termalica remisując przeskoczyła Nas w tabeli. Przy naszym korzystnym rezultacie zmniejszylibyśmy dystans do lidera, ale niestety przegraliśmy. Boli to dodatkowo, bo nie zagraliśmy wcale złego meczu, tylko straciliśmy takie głupie bramki.

- Musiałeś dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki... Co czujesz w takich sytuacjach?
- Jest ogromne zdenerwowanie po każdej puszczonej bramce, bez względu na to, jak pada gol. Tak jak każdy napastnik chce strzelić bramkę w meczu, tak każdy bramkarz chce zagrać na tak zwane „zero z tyłu". Piłka jest taką grą, że ten, kto popełni więcej błędów ten przegrywa mecz. Niestety w ostatnim meczu nie ustrzegliśmy się błędów, po których padły bramki i przegraliśmy mecz.

- Na pewno zastanawiałeś się po meczu czy mogłeś zrobić coś więcej przy tych strzałach.
- Tak, po każdym meczu analizuję swoją grę. Także po tym spotkaniu wraz z trenerem analizowaliśmy stracone bramki i każdy, kto grał w piłkę zdaje sobie sprawę, że nie mogłem wyjść do tych piłek. Jedyne, co mogłem zrobić, to rozłożyć szeroko ręce i liczyć by strzelec trafił we mnie. Jakby trafił we mnie to bym obronił. Niestety tak się nie stało.

- Mecz z Miedzią zapowiada się jako starcie dwóch drużyn kładących nacisk na grę ofensywną. Czy jest coś, co może przechylić szalę zwycięstwa na waszą korzyść?
- Musimy zagrać swoją piłkę. Miedź faktycznie gra ofensywnie, stwarza sobie sytuacje, co pokazała zwłaszcza w ostatnim spotkaniu, w którym pokonała wysoko Wartę. My jednak musimy patrzeć na siebie i wystrzegać się błędów przy stałych fragmentach gry - to będzie klucz do sukcesu.

- To będzie już wasz 19 oficjalny mecz w tej rundzie. Czy czujecie zmęczenie tą rundą?
- Nie, jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do rozgrywek i nie czujemy żadnego zmęczenia. Wręcz przeciwnie, szkoda, że już runda się kończy i nie możemy grać dłużej. Prawie na całym świecie gra się więcej, dłużej i bez przerwy.

- Masz już jakieś plany na urlop zimowy?
- Wyjeżdżam do rodzinnego miasta i tam pewnie spędzę ten czas, tym bardziej, że czekają mnie chrzciny mojego syna. Muszę w związku z tym zająć się wieloma sprawami. Co do jakiegoś ewentualnego zagranicznego wyjazdu to nie mam jeszcze sprecyzowanych planów. Zobaczymy, co czas przyniesie.