Łukasz Nawotczyński: Jestem ciekaw Treningu Noworocznego

  • Wywiady
29.12.2011
Łukasz Nawotczyński: Jestem ciekaw Treningu Noworocznego
Łukasz Nawotczyński jest jednym z piłkarzy, który nigdy jeszcze nie brali udziału w Treningu Noworocznym. Zapytaliśmy go jak wyobraża sobie ten wyjątkowy mecz i co wie o tej tradycji.

Łukasz Nawotczyński jest jednym z piłkarzy, który nigdy jeszcze nie brali udziału w Treningu Noworocznym. Zapytaliśmy go jak wyobraża sobie ten wyjątkowy mecz i co wie o tej tradycji.

- W tym roku po raz pierwszy zagrasz w tradycyjnym Treningu Noworocznym. Czym jest to dla Ciebie ważne wydarzenie?
- Szczerze powiedziawszy to trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo jeszcze nigdy nie uczestniczyłem w takim meczu. Wcześniej oglądałem tylko kilka razy relację z Treningu Noworocznego Cracovii, ale tylko tak jednym okiem, bo godzina 12.00 w pierwszy dzień Nowego Roku to przeważnie czas kiedy się dopiero budzę po zabawie sylwestrowej. Trening Noworoczny jest bardzo ważny dla Klubu i kibiców, bo jest to piękna i długoletnia tradycja. Spodziewam się, że przyjdzie wielu kibiców i razem z nami będą się dobrze bawić. Będzie to mój pierwszy raz i pewne oczekiwania mam, ale też czuję taką ciekawość wewnętrzną: jak to będzie?

- Trudno było Cię namówić na uczestnictwo w tym wydarzeniu?
- Nie, od dawna wiedziałem, że będę chciał wystąpić w tym meczu. Tak jak wspomniałem: we wcześniejszych latach o tej porze jeszcze spałem, bo nikt w takim dniu w południe nie trenuje, dlatego w tym roku musiałem sobie trochę inaczej zaplanować noc sylwestrową. Nie miałem z tym żadnego problemu. Pewne trudności pojawiają się przed obcokrajowcami, bo najczęściej okres świąteczno-noworoczny spędzają z rodzinami w swoich ojczyznach. Więc można usprawiedliwić ich nieobecność.

- Na chwilę obecną trener Pasieka ma tylko 9 zawodników z pola. Kto uzupełni skład?
- Nie wiem - to jest problem trenera jak zestawić „jedenastkę" (śmiech). Może kierownik drużyny Tomek Siemieniec lub trener Pasieka wybiegną na murawę, ale obawiam się, że mogą zawyżyć poziom.

- Podejdziecie do samego meczu na poważnie czy z przymrużeniem oka?
- Dla mnie jest to coś nowego, ale sądzę, że powinniśmy podejść na luzie do tego meczu. To ma być zabawa, okazja do żartów i psikusów, a nie „spinka i wycinka".

- Kiedykolwiek zdarzyło Ci się już wcześniej zagrać 1 stycznia?
- Nie, w Polsce jest kilka imprez w tym dniu, zdarzają się charytatywne turnieje halowe, jak swego czasu w Białymstoku - organizowany przez Tomka Frankowskiego, ale ja nigdy w pierwszym dniu nowego roku nie grałem.

- Jakie życzenia chciałbyś kibicom złożyć z okazji Treningu Noworocznego?
- Życzyłbym sobie i innym przede wszystkim zdrowia, bo ono w życiu jest najważniejsze. Ze sportowego punktu widzenia to na pewno utrzymania w Ekstraklasie, bo myśleliśmy, że w tym sezonie zagramy o coś więcej, a tymczasem życie brutalnie zweryfikowało nasza plany i marzenia. Dlatego życzyłbym sobie i wszystkim związanym z Cracovią szybkiego utrzymania w Ekstraklasie w rundzie wiosennej oraz grania o wyższe cele w następnym sezonie.