Marcin Gędłek: Każdy jest podwójnie zmotywowany na mecz z rezerwami Cracovii

    25.08.2016
    Marcin Gędłek: Każdy jest podwójnie zmotywowany na mecz z rezerwami Cracovii
    - Celem Cracovii II jest awans do III ligi - mówi Marcin Gędłek, pierwszy trener drużyny rezerw „Pasów” i trener analityk pierwszego zespołu.

    - Celem Cracovii II jest awans do III ligi - mówi Marcin Gędłek, pierwszy trener drużyny rezerw "Pasów" i trener analityk pierwszego zespołu.

    - Po trzech kolejkach rezerwy Cracovii są liderem tabeli. Musi być trener zadowolony z tego, jak drużyna sobie radzi?

    - Tak, tabela pokazuje, że drużyna dobrze ruszyła w nowym sezonie. Tak miały wyglądać pierwsze mecze w naszym wykonaniu. Oczywiście jest to dopiero początek sezonu, trzy kolejki jeszcze za dużo nie mówią o drużynie, będziemy mądrzejsi po pięciu, dziesięciu czy po całej rundzie. Nasz cel jest jasny, jest nim bowiem awans do trzeciej ligi, aczkolwiek mamy świadomość tego, że łatwo nie będzie. W tym sezonie każda drużyna będzie podwójnie zmotywowana na mecz z naszym zespołem, broniąc się i chcąc urwać nam za wszelką cenę punkty, tym bardziej gdy będą grali u nas niektórzy zawodnicy z pierwszej drużyny.

    - Jesteście obecnie najskuteczniejszą drużyną w lidze i straciliście tylko jedną bramkę.

    - Cieszy nas skuteczność z przodu i tyłu, ale wiemy też z jakimi zespołami graliśmy do tej pory, ponieważ Węgrzce i Pcimianka to drużyny, które dopiero awansowały do czwartej ligi. W związku z tym nie ma u nas żadnego hurraoptymizmu. W zeszłej kolejce wygraliśmy już tylko 1:0 z Orłem Piaski Wielski, który jest solidnym czwartoligowcem. W następnych meczach też będzie ciężko. Jest w tej lidze kilka dobrych personalnie zespołów, jak na przykład Sosnowianka, z którą gramy w nadchodzący weekend. Grają tam zawodnicy, którzy mają przeszłość w Ekstraklasie, jak Piotr Madejski. Wiadomo, że grali oni na najwyższym poziomie jakiś czas temu, ale z pewnością nie zatracili swoich umiejętności.

    - Sosnowianka ma doświadczonych zawodników, ale na razie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli...

    - Tak, może nie był to najlepszy początek sezonu w ich wykonaniu, ale każdy mecz jest inny. My musimy patrzeć się przede wszystkim na siebie. Nawet jeśli w poprzednich spotkaniach Sosnowianka nie radziła sobie dobrze, nie oznacza to, że nie spiszą się lepiej w meczu z nami.

    - Jakie cele stawia pan sobie jako trener rezerw Cracovii?

    - Bardzo ważny jest dla nas rozwój młodych zawodników, musimy ich przygotować pod kątem gry w pierwszym zespole. Mają rozwijać się pod każdym względem - typowo piłkarskim, technicznym, taktycznym czy mentalnym. Co więcej, musimy przygotowywać zawodników, którzy ostatnio nie grali w pierwszym zespole, ponieważ leczyli kontuzje bądź nie mieścili się w kadrze. Oczywiście tak jak wspomniałem wcześniej, naszym celem jest również w tym sezonie awans do III ligi, by zawodnicy mogli się ogrywać na wyższym poziomie.

    - Jak wygląda w pana wykonaniu łączenie pracy w zespole rezerw i pierwszej drużynie?

    - Znam zawodników z obydwu drużyn po względem mentalnym, taktycznym, technicznym, znam ich umiejętności, co jest pewnym ułatwieniem. Rezerwy to zespół składający się z trzech drużyn - wyróżniających się juniorów starszych, zawodników którzy są trzonem w rezerwie i tych schodzących z pierwszej drużyny. Można więc powiedzieć, że jestem pewnego rodzaju selekcjonerem, ponieważ na każdy mecz muszę złożyć drużynę z zawodników z tych trzech ekip. Razem z trenerem Zielińskim i trenerem Wójsem ustalamy kadrę na daną kolejkę, zaczynając od pierwszej drużyny, a kończąc na juniorach.

    - A jak wygląda gra w rezerwach dla samych zawodników?

    - Jeżeli chodzi o zawodników, są to profesjonaliści i nie ma problemów, jeśli chodzi o komunikację. Młodsi gracze muszą się uczyć od starszych, którzy schodzą z pierwszej drużyny, podpatrywać ich, a ci z kolei muszą uczyć juniorów pewnych zachowań na boisku, podpowiadać im. Przynosi to korzyści w dwie strony.

    - Jest trener związany z Cracovią już od bardzo dawna. Jak wygląda pana przygoda z naszym klubem?

    - To prawda, grałem przez wiele lat dla „Pasów" w dawnej II lidze. Jako piłkarz byłem związany z „Pasami" od 1984, a jako trener jestem tu od 2000 roku. Prowadziłem również zespoły trampkarzy i juniorów, byliśmy w finale mistrzostw Polski z Mateuszem Klichem, moja drużyna była też w ćwierćfinale mistrzostw Polski juniorów, prowadziłem Młodą Ekstraklasę, więc jest tego dość sporo, jeśli chodzi o doświadczenia związane z Cracovią.

    AT