Marek Wasiluk: Chcemy grać na zero z tyłu

- Po kontuzji i grze w drugiej połowie meczu z Arką Gdynia, wróciłeś do podstawowego składu Cracovii..
- Cieszy mnie przede wszystkim fakt, że wyleczyłem się i jestem w pełni zdrów. W sobotę zagrałem dziewięćdziesiąt minut w spotkaniu z Zagłębiem i jestem zadowolony z tego faktu.
- Zachowaliście czyste konto w trzecim kolejnym spotkaniu…
- To jest najważniejsze i to najbardziej cieszy. Widać też, że stwarzamy sobie sytuacje, choć akurat w sobotę skuteczność nieco szwankowała. Na wyjazdach trzeba grać w podobny sposób – konsekwentnie z tyłu, a jednocześnie liczyć na dwie, trzy sytuacje.
- Remis w Lubinie dał wam pierwszy punkt zdobyty na wyjeździe. Odblokowaliście się?
- Przede wszystkim odblokowaliśmy się tym, że gramy lepiej w defensywnie i to przynosi efekty. Już pucharowy mecz z GKP i spotkanie z Arką pokazały, że wszystko idzie w dobrym kierunku. A to, czy zdobywamy punkty u siebie, czy na wyjeździe nie ma żadnego znaczenia. Widać, że w polskiej lidze każdy może wygrać z każdym.
- Jak to możliwe, że ta sama drużyna może stracić piętnaście bramek w sześciu meczach, a następnie zagrać na zero z tyłu w trzech kolejnych?
- Sami jesteśmy zaskoczeni, że spotkała nas taka huśtawka. Najpierw „potrafimy” tracić gola za golem, a tu gramy trzy mecze i zachowujemy w nich czyste konto. Oby nie zapeszyć i oby w następnych spotkaniach było podobnie.
- Najbliższy mecz ligowy z Ruchem zostanie rozegrany w Krakowie (tydzień wcześniej „Pasy” zagrają towarzyski mecz z TSV 1860 Monachium)…
- Myślę, że teraz będziemy bardzo groźni na swoim stadionie. Nie będziemy obawiali się nikogo. Chcemy grać na zero z tyłu i liczyć, że z przodu zawsze coś strzelimy.
Rozmawiał Dariusz Guzik