Marek Wasiluk: To dodaje skrzydeł

    11.05.2010
    Marek Wasiluk: To dodaje skrzydeł
    <i>- Nikt głowy nie zwieszał, walczyliśmy do samego końca</i> - mówi szczęśliwy Marek Wasiluk. Cracovia zremisowała z Wisłą Kraków 1:1 i zapewniła sobie utrzymanie w Ekstraklasie.
    - Zremisowaliście z Wisłą i zapewniliście sobie utrzymanie!
    - W tym meczu nie było zbyt dużo strzałów, uważam, że remis jest raczej wynikiem sprawiedliwym.

    - W tym sezonie ugraliście sporo punktów z drużynami z czołówki, a więc z Lechem, Wisłą i Legią...
    - Zgadza się. Może nie grało nam się z nimi łatwiej, ale na pewno spisywaliśmy się lepiej w obronie. Gdybyśmy w meczu z Polonią Warszawa zagrali tak w obronie, jak dziś, to pewnie nie drżęlibyśmy o utrzymanie. Wszystko zaczyna się od dobrej defensywy i dziś taka chyba była.

    - Pokazaliście, że potraficie grać do końca...
    - W derbach nie było innej możliwości. Najważniejsze dla nas i dla kibiców było to, by nie odstawiać nóg do ostatniej sekundy.

    - Co poczuliście, gdy Rafał Boguski zdobywał gola na 1:0?
    - Ciśnienie skoczyło nam jeszcze bardziej, bo straciliśmy głupią bramkę. Nikt głowy jednak nie zwieszał, walczyliśmy do samego końca.

    - Niewiele brakowało, a piłkę po strzale zawodnika Wisły wygarnąłbyś jeszcze sprzed linii bramkowej...
    - Robiłem co mogłem, ale gol był. Niestety nie udało się zatrzymać tej piłki.

    - Spodziewaliście się, że na stadion Hutnika zawita tylu kibiców?
    - Nie ukrywam, że to nas poniosło, bo takiej atmosfery w Krakowie dawno nie było. To dodaje skrzydeł..

    - Jeszcze minutę przed końcem spotkania wydawało się, że na mecz do Gliwic pojedziecie walczyć o byt...
    - Nie ma co ukrywać, że po tym remisie z Wisłą ciśnienie nieco z nas spadło. To być może pomoże nam w tym, abyśmy mogli pokazać nasze umiejętności typowo piłkarskie.

    Rozmawiał Dariusz Guzik