Marek Wasiluk: Wystarczy, że zawyżam średnią

  • Wywiady
18.06.2008
Marek Wasiluk: Wystarczy, że zawyżam średnią
W spotkaniu z Okocimskim Brzesko zadebiutował w barwach Cracovii. Na razie tylko w sparingu, ale już w sobotę może przyjść ten prawdziwy debiut. I to od razu w europejskich pucharach! - Fajnie, że jestem w Cracovii. Wiem, że to krok naprzód - przyznaje 21-letni obrońca „Pasów”.

W spotkaniu z Okocimskim Brzesko zadebiutował w barwach Cracovii. Na razie tylko w sparingu, ale już w sobotę może przyjść ten prawdziwy debiut. I to od razu w europejskich pucharach! - Fajnie, że jestem w Cracovii. Wiem, że to krok naprzód - przyznaje 21-letni obrońca „Pasów”.

- Pierwsze koty za płoty. We wtorek zadebiutowałeś w barwach Cracovii…
- Nie musiałem długo czekać, bo już po kilku treningach mogłem wystąpić w koszulce w pasy. Był to tylko mecz sparingowy, ale i tak fajnie.

- Jak wygląda wasze zgranie w obronie?
- Jest całkiem dobrze i z każdym treningiem powinno być coraz lepiej. Nie ma z tym żadnego problemu.

- A czy jest problem z tym, że we wtorek przegraliście w sparingu z Okocimskim Brzesko 2:3?
- Gra się po to, żeby wygrać, nie udało się, ale nie można doszukiwać się w tym jakichś kłopotów. To była jednostka treningowa. Sparingi przygotowują do tych właściwych spotkań. Ważne żebyśmy dobrze radzili sobie w lidze i w pucharach.

- No właśnie, już w sobotę Cracovia gra w Pucharze Intertoto. Będziesz miał okazję zadebiutować w oficjalnym meczu „Pasów”…
- Bardzo bym chciał, ale to do trenera należy wybór wyjściowej jedenastki. Mam jednak nadzieję, że uda mi się zadebiutować i jednocześnie pokazać kibicom Cracovii.

- Tym bardziej, że to byłby również twój debiut w europejskich pucharach…
- Trochę dużo tych debiutów jak na tak krótki okres (śmiech). No zgadza się, nigdy jeszcze nie miałem okazji wystąpić w europejskich pucharach. Dlatego też fajnie, że jestem w Cracovii. Wiem, że to krok naprzód.

- Przez kilka dni byłeś najwyższym zawodnikiem „Pasów” (197 cm – przyp.)…
- (śmiech) Ale już nie jestem, bo Marcin Krzywicki jest ode mnie wyższy o trzy centymetry.

- Zdziwiłeś się, gdy zobaczyłeś w szatni nowego napastnika? Mówiłeś sobie pod nosem coś w stylu: „Kurcze, nie sądziłem, że mogą być jeszcze wyżsi ode mnie”?
- (śmiech) Nie. Zresztą w Jagiellonii Białystok był Michał Trzeciakiewicz, który również był wyższy i jeżeli się nie mylę to też o trzy centymetry. Marcin nie zaskoczył mnie więc zbytnio.

- W Jagiellonii nie byłeś najwyższy, w Cracovii też nie będziesz…
- To dla mnie nie problem. Wystarczy, że zawyżam średnią (śmiech).

Rozmawiał Dariusz Guzik