Mateusz Klich: Doszedłem do tego ciężką pracą

  • Wywiady
01.10.2009
Mateusz Klich: Doszedłem do tego ciężką pracą
- Bardzo bym chciał zdobyć Mistrzostwo Polski z Cracovią, zakwalifikować się do europejskich pucharów. Ponadto mam cichą nadzieję na grę w reprezentacji Polski na Euro 2012 - snuje plany na przyszłość 19-letni Mateusz Klich, który we wtorek przedłużył swój kontrakt z „Pasami”. Nowa umowa obowiązywała będzie do czerwca 2013 roku.

- Bardzo bym chciał zdobyć Mistrzostwo Polski z Cracovią, zakwalifikować się do europejskich pucharów. Ponadto mam cichą nadzieję na grę w reprezentacji Polski na Euro 2012 - snuje plany na przyszłość 19-letni Mateusz Klich, który we wtorek przedłużył swój kontrakt z „Pasami”. Nowa umowa obowiązywała będzie do czerwca 2013 roku.

- Jak oceniasz swój dotychczasowy pobyt w Cracovii?
- Bardzo dobrze, w tym klubie zadebiutowałem w Ekstraklasie. Mamy obecnie niezłą drużynę, jest dobry trener... Można powiedzieć, że zżyłem się z „Pasami”, bo jestem tu już pięć lat. Przede mną kolejne cztery.

- Jesteś idealnym przykładem zawodnika, który drogę do pierwszej drużyny Cracovii rozpoczynał od zespołów młodzieżowych. W twoim przypadku byli to trampkarze starsi...
- (śmiech) Zgadza się. Potem występowałem w juniorach młodszych, starszych, w Młodej Ekstraklasie, a ostatnio gram w pierwszym zespole. Doszedłem do tego ciężką pracą. Klub chciał podpisać ze mną kontrakt, to znaczy, że we mnie wierzy i pokłada nadzieję w mojej grze.

- Masz jakieś wskazówki dla młodszych zawodników trenujących w Cracovii?
- Mam dopiero dziewiętnaście lat, chyba nie jestem do tego odpowiednią osobą.

- Może jednak? W trampkarskich, czy juniorskich drużynach Cracovii jest sporo utalentowanych zawodników, ale zapewne nie wszyscy dotrą do pierwszego zespołu „Pasów”...
- Nie można poddawać się, nawet gdy nie idzie. Trzeba dawać z siebie wszystko, ciężko trenować. No i wierzyć w siebie.

- To m.in. sprawiło, że w miniony weekend zagrałeś w podstawowym składzie Cracovii w meczu przeciwko Jagiellonii Białystok. Miłe uczucie?
- Na pewno! Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego, że nikt nie może być pewien swojego miejsca w składzie. To, że zagrałem w Białymstoku nie znaczy, że tak samo będzie w piątek z Zagłębiem Lubin. Rywalizacja jest dość duża, trzeba cały czas walczyć o swoją pozycję.

- Zgadza się, aczkolwiek twój ostatni występ w Białymstoku, czy wejście w drugiej połowie meczu z Piastem Kobylin, w którym zdobyłeś dwie bramki (z akcji i z rzutu karnego – przyp.) pokazują, że trener Lenczyk ma do ciebie zaufanie...
- To już pytanie do szkoleniowca, czy we mnie wierzy i czy mi ufa. W ostatnich meczach dostawałem szansę gry. Cieszę się bardzo z tego powodu.

- Przed tobą cztery kolejne lata gry w Cracovii. Co chciałbyś powiedzieć o sobie w 2013 roku?
- Przede wszystkim to, że odniosłem znaczne sukcesy z „Pasami”. Bardzo bym chciał zdobyć Mistrzostwo Polski z Cracovią, zakwalifikować się do europejskich pucharów. Ponadto mam cichą nadzieję na grę w reprezentacji Polski na Euro 2012.

- Jest to realne?
- Czemu nie? Wszystko zależy od tego, czy i ile będę grał. Jeżeli przekonam do siebie trenera, będę występował w Ekstraklasie, to wierzę w swoje umiejętności. Wiem, że mogę grać dobrze, a wtedy drzwi do reprezentacji mogą być dla mnie otwarte.

Rozmawiał Dariusz Guzik