Mateusz Klich: Nareszcie

- Każdy czekał na ten mecz i każdy chciał w nim dać z siebie więcej. Dobrze, że wygraliśmy. Mam nadzieję, że teraz zaczniemy zwyciężać - mówi pomocnik Cracovii, Mateusz Klich.
- Sporo dyskusji wywołała pierwsza bramka. Kto ją zdobył?
- Nie wiem. Jest wersja, że ja. Jeżeli tak, to fajnie. Muszę jednak zobaczyć tę akcję na powtórce.
- Byłeś wyróżniającym się zawodnikiem w drużynie…
- Dobrze się czułem, aczkolwiek grałem z lekkim urazem.
- Co ci się stało?
- Coś z mięśniem dwugłowym. Zakłuło mnie już w pierwszej połowie. Ciężko mi się biegało, ale nie chciałem, żeby to było widać.
- Sygnalizowałeś zmianę trenerowi?
- Nie, choć mówiłem w przerwie, że nie jestem na sto procent do gry. Dawałem jednak z siebie wszystko. Nie wyszło najgorzej.
- Pierwszy raz grałeś przed tak liczną własną publicznością..
- Nareszcie. Każdy czekał na ten mecz i każdy chciał w nim dać z siebie
więcej. Dobrze, że wygraliśmy. Mam nadzieję, że teraz zaczniemy
zwyciężać.
DG