Mateusz Supryn: Wychodząc na drugą połowę, byliśmy jeszcze bardziej zdeterminowani

    14.11.2016
    Mateusz Supryn: Wychodząc na drugą połowę, byliśmy jeszcze bardziej zdeterminowani
    - Cieszymy się, że obudziła się w nas sportowa złość, która zaowocowała wygraną – mówił po wygranej nad Resovią pomocnik juniorów starszych Cracovii Mateusz Supryn.

    - Cieszymy się, że obudziła się w nas sportowa złość, która zaowocowała wygraną - mówił po wygranej nad Resovią pomocnik juniorów starszych Cracovii Mateusz Supryn.

    - Początek spotkania należał do Resovii, bo już w pierwszej minucie mogła objąć prowadzenie. Jednak z każdą kolejną minutą wasza przewaga była coraz bardziej widoczna. Mimo to, to goście wyszli na prowadzenie.

    - Zgadza się, sam początek nam niezbyt wyszedł, ale szybko udało nam się obudzić i zaczęliśmy przeważać. Stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji, ale zabrakło trochę szczęścia żeby chociaż jedną z nich zakończyć bramką. A w międzyczasie Resovia oddając dwa strzały, zdobyła w dość nieoczekiwanym momencie jednego gola.

    - W przerwie padło kilka mocnych słów w szatni? Bo na drugą połowę wyszliście jeszcze bardziej zmotywowani, gdyż przez dobre kilka minut Resovia nie była w stanie wyjść z własnej połowy. Jednak bramkę wyrównującą strzeliliście dopiero w 76. minucie.

    - W szatni w przerwie było spokojnie, trener jeszcze bardziej nas motywował, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Dlatego wychodząc na drugą połowę, byliśmy jeszcze bardziej zdeterminowani i chcieliśmy jak najszybciej doprowadzić do wyrównania i choć faktycznie trochę to trwało na szczęście nam się to udało.

    - Można powiedzieć, że wróciliście z dalekiej podróży. Przegrywając po pierwszej połowie, odrobiliście straty i dzięki Twojej bramce w końcówce spotkania dopisujecie do swojego konta cenne trzy punkty.

    - To spotkanie było bardzo podobne jak mecz ze Zniczem Pruszków, gdzie również jako pierwsi straciliśmy bramkę. A wychodząc na drugą połowę pokazaliśmy charakter w efekcie czego zdobyliśmy trzy punkty. Cieszymy się, że dziś było podobnie, że obudziła się w nas ta sportowa złość, która zaowocowała wygraną. Mamy na swoim koncie 24 punkty i zajmujemy piąte miejsce w tabeli.

    Paulina Grzybowska