Mateusz Żytko: Remis to sprawiedliwy rezultat

  • Wywiady
03.12.2011
Mateusz Żytko: Remis to sprawiedliwy rezultat
- Pozostaje pewien niedosyt, ponieważ w pierwszej połowie mieliśmy dobre okazje na strzelenie gola, jednak ich nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie troszkę więcej z gry miała Korona, ale również była nieskuteczna, więc podział punktów to chyba sprawiedliwy rezultat – mówi obrońca Cracovii.

- Pozostaje pewien niedosyt, ponieważ w pierwszej połowie mieliśmy dobre okazje na strzelenie gola, jednak ich nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie troszkę więcej z gry miała Korona, ale również była nieskuteczna, więc podział punktów to chyba sprawiedliwy rezultat - mówi obrońca Cracovii.

- W Kielcach zanotowałeś kolejny dobry występ. Tydzień temu powiedziałeś, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale dziś chyba można zaryzykować stwierdzenie, że jesteś obecnie w bardzo dobrej dyspozycji. Trener Pasieka bardzo chwalił zarówno Twoją dzisiejszą grę, jak i sposób, w jaki przebrnąłeś przez trudny dla Ciebie okres.
- Dziękuję za dobre słowo, to bardzo miłe - skoro mój występ jest dobrze oceniany, to wypada mi się tylko cieszyć. Jak to było powiedziane: prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie po tym jak zaczyna, więc mam nadzieję, że w ostatnim meczu przeciwko Legii nie tylko ja, ale i cała drużyna rozegra dobry mecz i będziemy w stanie powalczyć o korzystny wynik.

- Remis z Koroną to dla Was dobry rezultat?
- Na pewno. Wprawdzie pozostaje pewien niedosyt, ponieważ w pierwszej połowie mieliśmy dobre okazje na strzelenie gola, jednak ich nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie troszkę więcej z gry miała Korona, ale również była nieskuteczna, więc podział punktów to chyba sprawiedliwy rezultat.

- Przez większą część meczu grałeś z opaską na głowie. Co Ci się stało?
- Było mi zimno  w głowę, więc poprosiłem o czapkę. (śmiech) A mówiąc poważnie: zderzyłem się w wyskoku do piłki z Pavolem Stano - dostałem w głowę od tyłu, więc nie do końca widziałem, kto mnie uderzył, ale sądząc po tym, że Pavol miał rozcięty łuk brwiowy podejrzewam, że to on. (śmiech) Po meczu założono mi dwa szwy, nic wielkiego się nie stało.

- Nie przestraszyliście się dzisiaj twardo, a monetami wręcz brutalnie walczącej Korony. Wy też postawiliście im wysoko poprzeczkę, graliście bardzo agresywnie i nieustępliwie.
- Po meczu z Bełchatowem mówiłem, że Korona nie robi może wrażenia, jeśli chodzi o wielkie nazwiska, ale wolą walki są zdecydowanie na pierwszym miejscu w lidze. Widzieliśmy, że musimy im przeciwstawić dokładnie to samo i to się udało. Myślę nawet, że w tej pierwszej połowie przewaga w tej walce była po naszej stronie.