Mateusz Żytko: Wyniki innych drużyn są dla nas nieistotne

- Mamy patrzeć na swoją grę i na swoje mecze - mamy wygrywać spotkanie za spotkaniem. To nam też nie zawsze się udaje, ale jeśli nie da się wygrać, tak jak w meczu z Arką, to trzeba zremisować. Wyniki innych drużyn w lidze nie są dla nas ważne - mówi defensor Cracovii.
- Wyjazdowy remis
przywieziony z Gdyni to chyba dobry rezultat, zwłaszcza biorąc pod uwagę
falstart innych zespołów z czołówki ligi.
- Zawsze szkoda jest
tych dwóch punktów, które uciekły, bo można było jeszcze bardziej zbliżyć się
do Floty i wskoczyć na fotel wice-lidera, ale teraz nie ma już co płakać. Punkt
jest ważny, zwłaszcza, gdy gra się o awans, albo o utrzymanie to każda, nawet
najmniejsza zdobycz jest na wagę złota.
- Zaczynaliście rundę
wiosenną z siedmioma punktami straty do Floty, a dziś tracicie do nich już
zaledwie trzy „oczka". Wiadomo, że Nieciecza ma zaległy mecz, ale czy spodziewaliście
się, że z Floty tak szybko „zejdzie powietrze"?
- Mówiąc szczerze to nas nie za bardzo
obchodzi to jak grają inni, czy wiedzie im się dobrze, czy źle. My mamy patrzeć
na swoją grę i na swoje mecze - mamy wygrywać spotkanie za spotkaniem. To nam
też nie zawsze się udaje, ale jeśli nie da się wygrać, tak jak w meczu z Arką,
to trzeba zremisować. Wyniki innych drużyn w lidze nie są dla nas ważne.
- GKS Katowice w
pierwszych dwóch wiosennych kolejkach odniósł dwa zwycięstwa w meczach
wyjazdowych, strzelając trzy bramki i nie tracąc ani jednej. Teraz przyjeżdżają
na jeszcze jeden wyjazd - do krakowskiej twierdzy przy Kałuży. Obrońcy twierdzy
mają większy respekt przed najskuteczniej szturmującą w rundzie wiosennej
drużyną?
- Na pewno mamy
respekt, bo wygrać dwa mecze na wyjeździe bez straty gola to zawsze jest
osiągnięcie godne szacunku. W moim przekonaniu jesteśmy jednak w stanie wygrać
z każdą drużyną w Polsce i myślę, że z GKS-em Katowice też wygramy.