Michał Zieliński: To będzie kolejny debiut

- W meczu z Okocimskim zaliczyłeś debiut w oficjalnym spotkaniu Cracovii. Trener dał Ci zagrać przez 70 minut. Jak oceniasz swój występ?
- Przede wszystkim bardzo się cieszę, że mogłem zadebiutować tutaj w Krakowie i pokazać się przed publicznością. Co do oceny swojej gry, nie chciałbym tego robić, bo to rola trenera i to bardziej pytanie do niego. Na pewno byłbym bardziej zadowolony gdybym zdobył bramkę, bo okazje ku temu były. Gdybym strzelił gola, mój debiut byłby w stu procentach udany, ale wydaje mi się że nie było najgorzej. Mogę zaliczyć swój pierwszy mecz w Cracovii do udanych, w końcu wygraliśmy mecz, może nie w najpiękniejszym stylu, ale trzy punkty zostały w Krakowie.
- Czujesz się już zgrany z resztą drużyny?
- Myślę, że tak. To był pierwszy mecz o stawkę i pierwszy sprawdzian, gdzie można było się sprawdzić w spotkaniu mistrzowskim. Wydaje mi się, patrząc właśnie na to spotkanie, że jestem zgrany z chłopakami.
- W najbliższej kolejce gracie z Arką, Cracovii gra się tam bardzo trudno. Co więcej, w spotkaniach ligowych „Pasom" nigdy nie udało się wywieźć trzech punktów z Gdyni. Może najbliższa sobota to odpowiedni moment do przełamania tej złej passy, właśnie podczas walki o awans?
- Zgadza się. Przecież każda passa kiedyś się kończy, nawet ta zła. Nawet nie wiedziałem, że Cracovia w ligowych meczach nigdy tam nie wygrała i jeśli tak jest, to zwycięstwo na tak trudnym terenie, na tym etapie sezonu, da nam kolejnego pozytywnego kopa . Jesteśmy na tyle mocni, że jeśli będziemy trochę bardziej skoncentrowani i poprawimy kilka aspektów, czy to taktycznych, czy wprowadzimy do gry więcej spokoju, to jesteśmy w stanie wywieźć z północy trzy punkty.
- Na ten mecz polecicie samolotem. Zdarzało Ci się w poprzednich klubach, by podróżować po Polsce w ten sposób?
- Nie, ale słyszałem już od chłopaków, że w zeszłej rundzie latali już do Świnoujścia. Mi się jeszcze nie zdarzyło, więc to będzie kolejny debiut (śmiech).
Rozmawiał Maciej Fremel