- Z mojego debiutu jestem zadowolony, choć nie do końca z drugiej połowy - przyznaje Łukasz Mierzejewski. W meczu przeciwko Danii (trener Franciszek Smuda dał mu szansę od początku do końca) zagrał na prawej obronie.

Samo spotkanie miało dwie zupełnie różne odsłony. Po pierwszej połowie Polska remisowała z Danią 1:1. - To była niezła część meczu w naszym wykonaniu, stwarzaliśmy sobie dogodne sytuacje i wynik mógł być nawet korzystniejszy - przyznaje obrońca Cracovii.

Po przerwie na murawę wyszła jednak inna drużyna, choć złożona z tych samych zawodników (trener Smuda dokonał wtedy tylko jednej zmiany). Zespół Danii szybko to wykorzystał, zdobył dwa gole i wygrał 3:1. - Faktycznie zagraliśmy słabiej. Odniosłem wrażenie, że w drugiej połowie Duńczycy wyglądali lepiej fizycznie - uważa Mierzejewski.

Przed biało-czerwonymi jeszcze dwa spotkania. W środę zmierzą się z Tajlandią, z kolei w sobotę z Singapurem. Czy trener Smuda znów postawi na zawodnika Cracovii? - Ciężko powiedzieć. Selekcjoner z pewnością będzie chciał przyjrzeć się wszystkim piłkarzom - odpowiada 27-letni obrońca.

DG