M. Kosanović: Dużo czasu poświęcaliśmy grze defensywnej

- Najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Kończymy obóz w Turcji i możemy z optymizmem czekać na spotkanie z Legią Warszawa - mówi po sparingu z Szachtiorem Karaganda (1:0) obrońca Cracovii, Miloš Kosanović.
- Wygraliście z Szachtiorem po samobójczym golu. Byłeś najbliżej tej sytuacji. Jak ona wyglądała?
- Alex Suvorov dobrze dośrodkował z rzutu wolnego na szósty metr, Marian Jarabica skoczył, ale piłka go przeszła, czego stojący za nim zawodnik rywala nie spodziewał się. Próbowałem wbić piłkę, ale ten gracz mnie wyręczył - interweniował tak niefortunnie, że strzelił samobója.
- Wy-piłkarze często powtarzacie, że nieważne jest to, kto strzeli gola..
- Oczywiście. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Kończymy obóz w Turcji i możemy z optymizmem czekać na spotkanie z Legią Warszawa.
- Jeżeli spojrzysz na wasz pierwszy sparing w Turcji z NK Osijek i porównasz go z meczem Szachtiorem, widać różnicę w waszej grze?
- Gramy bardziej agresywnie i jesteśmy lepiej zgrani. Uważam, że prezentujemy się lepiej niż gdy przylecieliśmy do Turcji.
- To był wasz trzeci mecz w Turcji, w którym zachowaliście czyste konto..
- Dużo czasu poświęcaliśmy na treningach grze defensywnej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami ciężka runda, w której nie będzie miejsca na błędy.
- Spotkanie z Szachtiorem rozpocząłeś na ławce rezerwowych, jednak na placu gry pojawiłeś się już w dziewiętnastej minucie...
- Sędzia pokazał czerwoną kartkę Bojanowi Puzigaćy i trener wprowadził mnie w jego miejsce. Gra na lewej obronie nie była dla mnie nowością, bo występowałem już na tej pozycji w Serbii.
Rozmawiał Dariusz Guzik