Miloš Kosanović: Każdy z nas wierzy w utrzymanie

- Każdy z nas wierzył i nadal wierzy w to, że Cracovia ma wciąż szanse na pozostanie w lidze. Dzisiejszym meczem pokazaliśmy wszystkim, że nie można jeszcze spisywać Cracovii na straty - mówi po meczu z Podbeskidziem stoper Pasów.
-
Twoja bramka, jak zgodnie uznali trenerzy obu drużyn, była dziś przełomowa. Na początku meczu szybko strzeliliście gola,
ale po dziesięciu minutach znów remisowaliście. Potrzebowaliście drugiego
oddechu i było nim Twoje trafienie.
- Jeszcze w drugiej połowie Podbeskidzie mogło strzelić
druga bramkę - mieli parę naprawdę dobrych sytuacji. Mieliśmy kilka błędów w
obronie, a myślę też, że troszeczkę za bardzo cofnęliśmy się w tym fragmencie
gry na własną połowę. Na szczęście potem Saidi strzelił na 3:1 i to w zasadzie
rozstrzygnęło mecz. Najważniejsze, że zdobyliśmy wreszcie trzy punkty.
-
Czy koledzy nie próbowali Ci czasem zabrać tej piłki przed uderzeniem z wolnego?
Widziałem, że jakby odganiałeś kilka osób od futbolówki...
- Odganiałem, bo chciałem, żebyśmy to wykonali z „Władkiem",
albo z „Puzim", bo z nimi dogaduję się w tym samym języku. Wprawdzie planowałem,
że Władek kopnie tą piłkę, ale on ją tylko dotknął i piłka stała w miejscu. Najważniejsze
jednak, że po tym uderzeniu było 2:1 dla nas - szukałem tego miejsca po długim
rogu i udało się zmieścić piłkę jak należy. A swoją drogą: przed rokiem, w meczu z Zagłębiem też strzeliłem
przed świętami (śmiech).
-
Jak oceniasz dziś szanse na utrzymanie w lidze? Przed meczem były one malutkie,
teraz chyba ciut większe.
- Każdy z nas wierzył i nadal wierzy w to, że
Cracovia ma wciąż szanse na pozostanie w lidze. Dzisiejszym meczem pokazaliśmy
wszystkim, że nie można jeszcze spisywać Cracovii na straty. Są kolejne mecze,
w których można powalczyć o punkty - gramy jeszcze dwa mecze w domu i możemy
tu, przy Kałuży, zrobić wielki krok do utrzymania. Oczywiście musimy walczyć na
każdym boisku - także na wyjazdach. My już nie mamy możliwości, by gubić punkty
- musimy grać w każdym meczu o pełna pulę. Uważam, że po takim spotkaniu cała
drużyna zrobi „krok do przodu". Mam wrażenie, że udało nam się pozmieniać coś w
naszych głowach i chyba każdy zawodnik zrozumiał już jak ważne czeka nas
zadanie w tych ostatnich meczach. Dzisiaj na boisku było to widać i liczę na
to, że w kolejnych meczach będzie tak samo.