Miloš Kosanović: To był pożyteczny sparing

- Przed nami jeszcze mnóstwo ciężkiej pracy. To dopiero początek przygotowań i wiem, że może być dużo lepiej - mówi stoper Cracovii, Miloš Kosanović. W sobotę on i jego koledzy zremisowali 0:0 ze słowackim MŠK Žilina.
- To był wasz pierwszy sparing przed nowym sezonem Ekstraklasy i od razu z nie byle jakim rywalem...
- Zgadza się. Słowacy zajęli trzecie miejsce w lidze, grali w Lidze Mistrzów m.in. przeciwko Chelsea. To był dla nas bardzo dobry i pożyteczny sparing.
- Trudy treningów dały wam się we znaki?
- Jesteśmy troszkę zmęczeni, ale nie ma co narzekać. Przed nami jeszcze mnóstwo ciężkiej pracy. To dopiero początek przygotowań i wiem, że może być dużo lepiej.
- A jak wytrzymaliście ten mecz kondycyjnie?
- Jeżeli chodzi o mnie, to ostatnie dwadzieścia minut były ciężkie. Dałem jednak radę i dotrwałem do końca. Dobrze, że nie przegraliśmy tego meczu.
- Zachowaliście w tym spotkaniu czyste konto. Czy to oznacza, że można pochwalić waszą grę w defensywie?
- Musimy jeszcze sporo poprawić, przede wszystkim komunikację między obrońcami. Od tego są treningi. Spokojnie.
- Kilkakrotnie musiał interweniować Wojciech Kaczmarek...
- Žilina to dobry zespół i potrafił sobie stworzyć kilka sytuacji. W następnych spotkaniach nasza gra defensywna powinna wyglądać lepiej.
- Czuliście wsparcie kilkudziesięciu kibiców, którzy wybrali się na Słowację?
- Tak. Byli super. Fajnie mieć wsparcie swoich kibiców nawet podczas meczu sparingowego.
- Rywalizacja o miejsce w składzie już trwa?
- Nie można jeszcze mówić o rywalizacji. Mamy jeszcze miesiąc do ligi i na razie skupiamy się na ciężkich treningach.
Rozmawiał Dariusz Guzik