Miloš Kosanović: W Białymstoku będzie jeszcze lepiej

- Każdy mecz jest ciężki, ale trzeba przygotować się odpowiednio i zrobić wszystko, by przywieźć z Białegostoku trzy punkty. Przeciwko Lechii Gdańsk zagraliśmy lepiej niż w meczach z Koroną Kielce i Legią Warszawa i myślę, że w Białymstoku będzie jeszcze lepiej - uważa obrońca Cracovii, Miloš Kosanović. Pojedynek z Jagiellonią Białystok odbędzie się już w najbliższą niedzielę (godz. 14:30).
- Odetchnęliście z ulgą po niedzielnym remisie w Gdańsku? Nie będzie powtórki z ubiegłego sezonu, gdy w sześciu pierwszych spotkaniach nie potrafiliście zdobyć choćby punktu...
- Myślę, że tak. Co więcej, uważam, że w kolejnym meczu w Białymstoku będzie jeszcze lepiej i postaramy się go wygrać. Potem zagramy jeszcze na wyjeździe z Zagłębiem Lubin i wrócimy na własne boisko - na spotkania z ŁKS-em Łódź i Śląskiem Wrocław. Czekają nas trudne mecze, ale w tej lidze nie ma łatwych pojedynków. Będziemy walczyć o zwycięstwa.
- Już w niedzielnym meczu w Gdańsku byliście bliscy wygranej. Mieliście przewagę, stwarzaliście sytuacje, ale szwankowała skuteczność...
- Szkoda, że nie strzeliliśmy jeszcze jednego gola, bo faktycznie okazji mieliśmy kilka. Cieszę się jednak z tego, że zagraliśmy dobrze, również w obronie.
- Po dwóch słabych występach w grze defensywnej trener dokonał kilku roszad - Arkadiusz Radomski zagrał na stoperze, ty zostałeś przesunięty na bok obrony. Myślisz, że jest to takie ustawienie, w którym Cracovia powinna grać w kolejnych spotkaniach?
- Nie wiem. Kontuzjowany jest Mateusz Żytko, więc już będzie jedna zmiana. Kontuzjowani są również Łukasz Nawotczyński i Hesdey Suart.
- A jak ty się czujesz na boku obrony? Lepiej ci się gra niż na środku?
- Na środku nie ma tyle biegania, co na lewej stronie. Na boku trzeba non stop przesuwać się do przodu i do tyłu, a do tego potrzeba dużo sił. Czuję się dobrze, choć w ostatnich piętnastu minutach spotkania z Lechią brakowało mi już sił. Jeżeli jednak w kolejnych meczach będę grał na tej pozycji, to myślę, że będzie lepiej.
- Mówisz, że trzeba dużo biegać. Czy ty lubisz to robić?
- Jeżeli chce się wygrywać mecze, to trzeba dużo biegać (śmiech).
- W dzisiejszym futbolu boczny obrońca powinien włączać się do akcji ofensywnych, wspierać skrzydłowego...
- Tak. To był dopiero mój trzeci występ w Cracovii na boku obrony, więc muszę jeszcze poprawić moją grę ofensywną. Jest już jednak dobrze.
- Kiedy wcześniej występowałeś na boku w barwach „Pasów"?
- Pierwszy raz przeciwko NEC Nijmegen w sparingu podczas zeszłorocznego obozu przygotowawczego w Holandii, ale nie było wtedy dobrze. Drugi raz w spotkaniu z Legią Warszawa, które zremisowaliśmy 3:3.
- W niedzielę zagracie z Jagiellonią, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała...
- Każdy mecz jest ciężki, ale trzeba przygotować się odpowiednio i zrobić wszystko, by przywieźć z Białegostoku trzy punkty. Przeciwko Lechii Gdańsk zagraliśmy lepiej niż w meczach z Koroną Kielce i Legią Warszawa i myślę, że w Białymstoku będzie jeszcze lepiej.
- Niezwykle groźny w tym zespole wydaje się być zwłaszcza Tomasz Frankowski...
- Grałem już przeciwko niemu. To dobry zawodnik, podobnie jak kilku innych w Jagiellonii. Ale jak zagramy w obronie tak jak w Gdańsku, to powinno być dobrze.
- Raz jednak daliście się łatwo ograć dwójce piłkarzy Lechii, którzy w efekcie strzelili gola na 1:0...
- Popełniliśmy błąd w ustawieniu. W Białymstoku będzie w porządku.
Rozmawiał Dariusz Guzik