Mundial z Cracovią: Półfinały z Pawlusińskim
08.07.2010

Dariusz Pawlusiński analizuje półfinałowe pojedynki Mistrzostw Świata.
URUGWAJ – HOLANDIA 2 : 3 (1 : 1)
- Faworytem tego meczu była Holandia i to ona zagra w finale. Wydaje mi się jednak, że gdyby to spotkanie trwało pięć minut dłużej, jego losy mogłyby być różne. Urugwaj przycisnął bowiem w końcówce, zdobył bramkę na 2:3, ale zabrakło mu czasu, aby doprowadzić do remisu i dogrywki. Po końcowym gwizdku z pewnością odetchnął Arjen Robben, który jeszcze przy stanie 3:1 miał wyśmienitą okazję do zdobycia gola, ale pogubił się w sytuacji sam na sam. Gdyby Urugwaj wyrównał, Holendrzy mieliby pretensje do zawodnika Bayernu. Szczęście sprzyja jednak lepszym. Jestem za to pod dużym wrażeniem gry Diego Forlana, który jest największą gwiazdą urugwajskiej drużyny. Pozostali zawodnicy ufają mu, często grają przez niego piłki. Trzeba jednak przyznać, że bez dobrego zespołu nawet Forlan nie dałby sobie rady.
NIEMCY – HISZPANIA 0 : 1 (0 : 0)
- Trafiły na siebie dwie bardzo dobre drużyny i widać było, że żadna nie chciała podjąć ryzyka. Obie bardziej skupiały się na destrukcji, aniżeli na zdobywaniu bramek. Dopiero po kapitalnym strzale głową Puyola zrobił nam się mecz. Niemcy nie mieli nic do stracenia i ruszyli. Chcieli zdobyć wyrównującą bramkę, ale nie dali rady. Wydaje mi się, że nasi zachodni sąsiedzi rozegrali jeden z najsłabszych swych meczów na Mundialu. Na pewno nie były to Niemcy ze spotkania z Argentyną. Przeciwko takiej drużynie, jak Hiszpania nie można jednak grać otwartej piłki, bo to byłoby swego rodzaju małym samobójstwem. Hiszpanie z kolei brylowali na boisku i śmiem twierdzić, że zostaną Mistrzami Świata.
DG
- Faworytem tego meczu była Holandia i to ona zagra w finale. Wydaje mi się jednak, że gdyby to spotkanie trwało pięć minut dłużej, jego losy mogłyby być różne. Urugwaj przycisnął bowiem w końcówce, zdobył bramkę na 2:3, ale zabrakło mu czasu, aby doprowadzić do remisu i dogrywki. Po końcowym gwizdku z pewnością odetchnął Arjen Robben, który jeszcze przy stanie 3:1 miał wyśmienitą okazję do zdobycia gola, ale pogubił się w sytuacji sam na sam. Gdyby Urugwaj wyrównał, Holendrzy mieliby pretensje do zawodnika Bayernu. Szczęście sprzyja jednak lepszym. Jestem za to pod dużym wrażeniem gry Diego Forlana, który jest największą gwiazdą urugwajskiej drużyny. Pozostali zawodnicy ufają mu, często grają przez niego piłki. Trzeba jednak przyznać, że bez dobrego zespołu nawet Forlan nie dałby sobie rady.
NIEMCY – HISZPANIA 0 : 1 (0 : 0)
- Trafiły na siebie dwie bardzo dobre drużyny i widać było, że żadna nie chciała podjąć ryzyka. Obie bardziej skupiały się na destrukcji, aniżeli na zdobywaniu bramek. Dopiero po kapitalnym strzale głową Puyola zrobił nam się mecz. Niemcy nie mieli nic do stracenia i ruszyli. Chcieli zdobyć wyrównującą bramkę, ale nie dali rady. Wydaje mi się, że nasi zachodni sąsiedzi rozegrali jeden z najsłabszych swych meczów na Mundialu. Na pewno nie były to Niemcy ze spotkania z Argentyną. Przeciwko takiej drużynie, jak Hiszpania nie można jednak grać otwartej piłki, bo to byłoby swego rodzaju małym samobójstwem. Hiszpanie z kolei brylowali na boisku i śmiem twierdzić, że zostaną Mistrzami Świata.
DG