Mundial z Cracovią: Poniedziałek z Fedorukiem

    29.06.2010
    Mundial z Cracovią: Poniedziałek z Fedorukiem
    Jak na razie spotkania 1/8 finału Mistrzostw Świata nie przynoszą większych niespodzianek - wczoraj awans do ćwierćfinału wywalczyły reprezentacje Holandii i Brazylii. Drugi trener „Pasów”, Adam Fedoruk był pod wrażeniem zwłaszcza postawy „Canarinhos”.
    HOLANDIA – SŁOWACJA 2 : 1 (1 : 0)
    - Pomimo delikatnego rozczarowania Holendrów w fazie grupowej, więcej szans w tym meczu dawałem właśnie im. W swoim zespole mają bowiem prawdziwe gwiazdy z Robbenem i van Persie na czele. Z takimi zawodnikami, i przy dobrej organizacji w defensywie, spotkania z reguły wygrywa się. Oczywiście można powiedzieć, że we wczorajszym meczu Holandia popełniła kilka błędów, bo jednak Słowacja również miała swoje szanse do strzelenia bramki, ale mimo wszystko awansowała raczej pewnie. Ten pojedynek pokazał, że „Pomarańczowi” nie są jeszcze w tej najwyższej formie. Jeżeli chcą liczyć się w walce o medale Mistrzostw Świata, muszą grać lepiej. Stać ich na to. A Słowacja? Gdyby ta drużyna miała takiego napastnika, jak choćby Robben, to tego spotkania by nie przegrała. Mieli kilka świetnych sytuacji, których nie wykorzystali. O zwycięstwach na największych imprezach decydują gwiazdy, a takich zabrakło w składzie naszych południowych sąsiadów. Mimo wszystko Słowacy mogą z podniesioną głową wrócić do kraju – wyszli z grupy, a to już niemały sukces.

    BRAZYLIA – CHILE 3 : 0 (2 : 0)
    - O reprezentacji Brazylii można śmiało powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju gwiazdozbiór. To zespół złożony z najlepszych piłkarzy w danych klubach i jedynym problemem w takiej sytuacji może być praca trenera, który musi sobie poradzić i stworzyć zespół. Po wczorajszym spotkaniu z Chile można powiedzieć, że Dundze to się udało – zespół jest. Proszę zauważyć, że nawet przy stanie 3:0 wszyscy pracują w destrukcji, starają się odebrać piłkę i nie pozwalają rywalowi na zdobycie choćby honorowego trafienia. To ogromna siła „Canarinhos”. Brazylijczycy wygrali pewnie, zdobyli trzy efektowne bramki. Wczoraj pokazali wszystkim, że są jednymi z głównych faworytów do zwycięstwa w całym turnieju. Jeżeli chodzi o zespół Chile, to fajnie operuje piłką, dużo biega, ale to było za mało na Brazylię. Chilijczycy odpadają, ale podobnie jak Słowacja mogą wracać do kraju z podniesioną głową. Choć z drugiej strony inaczej myślałoby się, gdyby przegrali 0:1. 0:3 na Mistrzostwach Świata i to w 1/8 finału to jednak jest nokaut.

    DG