Saidi Ntibazonkiza rozegrał cały mecz w barwach Burundi w spotkaniu przeciwko Rwandzie. Co więcej, pomocnik Cracovii strzelił bramkę w 45. minucie (niektóre zagraniczne agencje mylnie podawały nazwisko Papy Faty jako strzelca), ale jego zespół przegrał 1:3.

Ta porażka sprawia, że Burundi zajmuje ostatnie miejsce w Grupie 8, a na swym koncie ma zaledwie jeden punkt. Drużyny walczą o awans do finału Pucharu Narodów Afryki.

DG