Pewny meldunek w kolejnej rundzie Pucharu Polski
Cracovia w bardzo pewny sposób zameldowała się w kolejnej rundzie STS Pucharu Polski, pokonując na wyjeździe 5:1 Górnika Łęczna. Dwa gole zdobył Martin Minchev, swoje trafienia dołożyli też Mikkel Maigaard, a także Dominik Piła i Kahveh Zahiroleslam, dla których były to pierwsze gole w pasiastych barwach!
Kilka zmian z dobrym efektem
Trener Luka Elsner zapowiadał, że skład na mecz pucharowy może nieco się różnić od tego ligowego i tak rzeczywiście było. Debiut w meczu o stawkę zaliczył Brahim Traore, premierowo od pierwszej minuty zobaczyliśmy także Dijona Kameriego i Milana Aleksicia, w wyjściowym składzie pojawili się Mateusz Praszelik, David Olafsson, Dominik Piła i Henrich Ravas, a w roli wysuniętego napastnika oglądać mogliśmy Martina Mincheva, bo szansę na odpoczynek otrzymał Filip Stojilković.
Górnik w pierwszych minutach ambitnie chciał pokazać Cracovii, że mimo słabszej formy w lidze, bardzo mocno wierzy w powodzenia w meczu pucharowym, ale już po niespełna 20 minutach naszej drużynie udało się wystudzić te zapędy. Z bardzo dobrej strony pokazał się Aleksić, posyłająć świetne podanie za linię obrony do Mincheva, a Bułgar na dużym spokoju wykorzystał sytuację sam na sam. Po kilku minutach Olafsson dorzucił piłkę z lewej strony w centralną część pola karnego, a tam najlepiej odnalazł się Mikkel Maigaard, strzałem głową zdobywając swojego pierwszego gola w sezonie.
Jeszcze przed przerwą Minchev zapisał na swoim koncie dublet. Tym razem otrzymał podanie od Kameriego, opanował piłkę przed polem karnym, podprowadził ją w kierunku środka i uderzył w krótszy róg, zaskakując bramkarza rywali. Gospodarze starali się odgryzać, do przerwy jednak schodziliśmy z aż trzema golami zaliczki.
Premierowe gole w krótkim odstępie
Po zmianie stron nie minęło nawet 10 minut, a oglądaliśmy dwa premierowe trafienia zawodników sprowadzonych do Krakowa latem. W przerwie na boisku pojawił się Kahveh Zahiroleslam i w jednej ze swoich pierwszych akcji postanowił ruszyć indywidualnie. Zrobił to więcej niż dobrze, bo najpierw poradził sobie z rywalem zakładając mu "siatkę", a następnie pewnym strzałem trafił do siatki. Niespełna dwie minuty później swojego pierwszego gola dla Cracovii zdobył Piła, a drugą asystę zapisał na swoim koncie Aleksić. Serb odpowiednio wyczekał na wbiegającego Polaka, zagrał mu w tempo, a Dominik plasowanym strzałem umieścił piłkę przy dalszym słupku.
Po tym golu nasz zespół, co zrozumiałe, nie forsował już zbytnio tempa, a gospodarze szukali gola honorowego. Długo przed tym powstrzymywał ich grający bardzo dobry mecz Henrich Ravas i mało brakowało, a zachowalibyśmy czyste konto, jednak tuż przed końcem meczu Słowaka strzałem z około 10 metrów pokonał Spacil, dając kibicom w Łęcznej moment radości.
Pasy bardzo pewnie zameldowały się w kolejnej rundzie Pucharu Tysiąca Drużyn, swojego rywala poznamy już niedługo, ale teraz najważniejszy jest sobotni mecz z Górnikiem Zabrze, w czasie którego potrzebujemy wsparcia naszych niezastąpionych kibiców, wypełnijmy więc Ziemię Świętą do ostatniego miejsca!
STS Puchar Polski | 1. runda
Górnik Łęczna 1:5 (0:3) Cracovia
gole:
0:1 19' Minchev
0:2 26' Maigaard
0:3 37' Minchev
0:4 52' Zahiroleslam
0:5 54' Piła
1:5 89' Spacil
kartki: Krawczyk - Traore, Olafsson, Praszelik
---
Górnik: Olszak, Akhmedov, Bednarczyk (74' Steszuk), Broda, Abbott (46' Kruk), Deja (C) (60' Malamis), Doba (46' Spacil), Krawczyk, Orlik (60' Santos), Tkacz, Traore
rezerwowi: Wilk, Masar, Kroczek
trener: Maciej Stolarczyk
---
Cracovia: Ravas, Traore, Wójcik (62' Henriksson), Perković (62' Piła), Olafsson, Maigaard (46' Knap), Praszelik, Aleksić, Kameri, Minchev (46' Zahiroleslam)
rezerwowi: Madejski, Golonka, Al-Ammari, Klich, Stojilković
trener: Luka Elsner