Po 26. kolejce I ligi

    29.04.2013
    Po 26. kolejce I ligi
    Znamy już wszystkie wyniki 26. kolejki polskiej pierwszej ligi. Coraz ciekawiej robi się w dole tabeli, gdzie ekipy dzielnie walczą o byt. Byliśmy też świadkami kilku przełamań czy zakończeń pewnych serii. Trzy punkty z góry przypisane zostały do konta Zawiszy Bydgoszcz, który miał zaplanowane spotkanie z ŁKS-em Łódź.

    Znamy już wszystkie wyniki 26. kolejki polskiej pierwszej ligi. Coraz ciekawiej robi się w dole tabeli, gdzie ekipy dzielnie walczą o byt. Byliśmy też świadkami kilku przełamań, czy zakończeń pewnych serii. Trzy punkty z góry przypisane zostały do konta Zawiszy Bydgoszcz, który miał zaplanowane spotkanie z ŁKS-em Łódź.

    Hitem kolejki był mecz lidera tabeli, Termaliki, z rewelacją rundy wiosennej, Dolcanem Ząbki. Podopieczni Kazimierza Moskala przerwali fantastyczną serię „Ząbkovii". Ekipa spod Warszawy przegrała 1:3 i była to dla niej pierwsza strata punktów w tej rundzie. Druga drużyna ze stawki, Cracovia, pokonała na wyjeździe GKS Bogdankę 2:0 po dwóch trafieniach Vladimira Bojlevića. „Pasy" nie dokończyły spotkania w komplecie, ponieważ drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał pod koniec meczu Damian Dąbrowski.

    Kolejka ta pechowa była dla wciąż walczącej o awans Floty Świnoujście. „Wyspiarze" przegrali 0:1 ze Stomilem Olsztyn, który dzięki potknięciu Warty Poznań (porażka 1:0 z Kolejarzem Stróże) traci już tylko jeden punkt do bezpiecznej strefy i już w następnej serii spotkań będzie miał pierwszą od dawien dawna okazję do zajęcia miejsca dającego utrzymanie. Swój mecz wygrał także Okocimski KS Brzesko, który pokonał groźny w tej rundzie GKS Tychy 0:1.

    W derbach Śląska Polonia Bytom w ostatnich minutach uratowała punkt w pojedynku z GKS-em Katowice. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i o ile nie ma to większego znaczenia dla „GieKSy", która jest w środku stawki, o tyle niebiesko-czerwoni z kolejki na kolejkę oddalają się od utrzymania. Warto zaznaczyć, że w 87. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Przemysław Pitry.

    W Nowym Sączu Sandecja po szybko strzelonej bramce miała coraz mniej szczęścia. W 16. minucie w sytuacji „sam na sam" znalazł się zawodnik Arki, Marcin Radzewicz, lecz nie oddał strzału gdyż w polu karnym sfaulował go imiennik, Marcin Makuch, który został wyrzucony z boiska, a karnego na bramkę zamienił bez żadnych problemów Piotr Kuklis. Zespół z Gdyni grając w przewadze zdołał strzelić jeszcze jednego gola, dzięki czemu zwyciężył 2:1. W ostatnim spotkaniu Olimpia Grudziądz pokonała 2:0 Miedź Legnica, która ma coraz większy dystans do miejsc premiowanych awansem.

    Aktualną tabelę I ligi znajdziesz [W TYM MIEJSCU].

    Maciej Fremel