Po 4. kolejce T-Mobile Ekstraklasy

    15.08.2013
    Po 4. kolejce T-Mobile Ekstraklasy
    W czwartej kolejce T-Mobile Ekstraklasy rozegrano osiem spotkań, w których padło 20 goli, co daje średnio 2,5 bramki na mecz. W trzech pojedynkach zwyciężali gospodarze, raz lepsi okazali się goście, a w pozostałych czterech starciach drużyny podzieliły się punktami.

    W czwartej kolejce T-Mobile Ekstraklasy rozegrano osiem spotkań, w których padło 20 goli, co daje średnio 2,5 bramki na mecz. W trzech pojedynkach zwyciężali gospodarze, raz lepsi okazali się goście, a w pozostałych czterech starciach drużyny podzieliły się punktami.

    Tę rundę zainaugurowały zawody w Bielsku-Białej, gdzie Podbeskidzie zmierzyło się z Zagłębiem Lubin. W meczu bez historii kibice nie oglądali bramek i „Miedziowi" wrócili do domu powiększając swój dorobek o jeden punkt. Ciekawiej było w Krakowie, gdzie Wisła gościła Jagiellonię Białystok.

    „Biała Gwiazda" utrzymywała jednobramkowe prowadzenie do ostatnich minut, kiedy to gola na wagę remisu zdobył Bekim Balaj, który pokonał bramkarza gospodarzy mocnym strzałem z rzutu wolnego.

    Górnik Zabrze na kolejny ligowy mecz udał się do Łodzi, gdzie czekał zespół Widzewa. „Górnicy" szybko rozprawili się z łodzianami zdobywając trzy gole. Jedno trafienie zapisane zostało na konto obrońcy „Czerwonych", Thomasa Phibela, który skierował piłkę do własnej bramki. Dzięki zwycięstwu zabrzanie wskoczyli na fotel lidera z jednopunktową przewagą nad Legią. Stało się tak, ponieważ aktualny Mistrz Polski niespodziewanie przegrał 2:1 z Ruchem. W Chorzowie kibice zgromadzeni na stadionie oglądali dużo sytuacji podbramkowych, w których skuteczniejsi okazali się gospodarze. Drużyna Jacka Zielińskiego zdobyła dwa gole w przeciągu kilku minut i do ostatniego gwizdka nie dała wyrwać sobie zwycięstwa.

    Swoich fanów ucieszyli również piłkarze Lechii, którzy rozprawili się z Cracovią 3:1. W Gdańsku ozdobą spotkania była dwójkowa akcja, w której Daisuke Matsui technicznie odegrał piłkę do Pawła Buzały a ten potężnym strzałem pokonał Krzysztofa Pilarza ustalając wynik meczu.

    W Szczecinie zameldował się Śląsk Wrocław, który w pojedynku z Pogonią pokazał silny charakter. Pomimo dwubramkowej straty z pierwszej połowy piłkarze Stanislava Levego zdołali wyrównać i ostatecznie zremisować 2:2. W Poznaniu kibice Lecha po raz pierwszy w tym sezonie cieszyli się z ligowego zwycięstwa swojej drużyny. „Kolejorz" pokonał Koronę Kielce 2:0 strzelając obydwie bramki w pierwszej połowie.

    W ostatnim spotkaniu czwartej kolejki Piast Gliwice zmierzył się na własnym obiekcie z Zawiszą Bydgoszcz. Beniaminek mógł jednak zwyciężyć, lecz w ostatnich minutach rzutu karnego nie wykorzystał Paweł Abbot.

    MF