Prof. Janusz Filipiak: Będzie trenerem

- Na pewno interesuje wszystkich to, czy trener Płatek będzie trenerem. Będzie trenerem - poinformował piłkarzy, a potem dziennikarzy prezes MKS Cracovia SSA, prof. Janusz Filipiak. Trener Artur Płatek ma podpisać z Klubem dwuletni kontrakt.
- Co zakomunikował Pan piłkarzom?
- Przede wszystkim to, że jutro jadę do Niemiec i nie będę mógł im pomachać przed wylotem do Stanów (śmiech). To spotkanie musiało więc być dzisiaj. Na pewno interesuje wszystkich to, czy trener Płatek będzie trenerem. Będzie trenerem. Było dużo myślenia, dużo rozmaitych rozważań. Chcielibyśmy podpisać z trenerem kontrakt na dwa lata. To jest ta najważniejsza wiadomość. Nadal jesteśmy w bardzo dużym stanie niepewności, jeżeli chodzi o Cracovię. To stwarza wszystkim duży stres i trudno jest w takich warunkach podejmować decyzje. Cały czas trudno je podjąć w rozmaitych sprawach. Budżet na Cracovię w przyszłym roku jednak będzie. To wynika z tego, że jesteśmy zdeterminowani grać, czy to w ekstraklasie, czy w pierwszej lidze. Będą jakieś ruchy kadrowe, ale one służyły będą raczej wzmocnieniom, niż osłabieniom.
- Jak wyglądał będzie budżet, gdy Cracovia – odpukać – grała będzie w pierwszej lidze?
- Musi być trochę niższy, ale nie dużo, bo nas też obowiązują kontrakty i nie możemy z nich zejść. Jestem jednak zdeterminowany utrzymać pierwszą drużynę. Jeżeli zawodnicy spadną do pierwszej ligi to potem będą musieli z niej wyjść. To nie będzie tak, że spadną, a potem przeniosą się z gorszego statku na lepszy. Będą musieli grać w pierwszej lidze.
- Czy tacy piłkarze, jak Bartosz Ślusarski, czy Piotr Polczak dostali propozycje z innych klubów?
- Raczej będę dążył do tego, by grali u nas, bo to są zawodnicy nam potrzebni. My jako Comarch zainwestowaliśmy bardzo dużo w Cracovię, bo kilkadziesiąt milionów złotych. Osoby, które są długo w Cracovii wiedzą, ile zrobiliśmy do tej pory – jak wygląda hokej, jak wygląda lodowisko, jak obiekt przy ulicy Wielickiej, rozpoczęta zostanie także budowa nowego stadionu. Nie zamierzamy tego zmarnować, czy zrobić kroku wstecz. Środki finansowe mamy.
- Niejasny statut zespołu nie będzie ułatwiał przy pozyskiwaniu nowych zawodników...
- Ja jestem zadowolony z graczy, których mamy, bo są oni bardzo dobrzy. Bez przesady. Tak się to źle poskładało. Ja tak siedziałem sobie i zastanawiałem się, gdzie był błąd, ale takiego jednego nie było. Nikt nie jest taki mądry, na to nałożył się szereg spraw. Mieliśmy nieszczęśliwą wiosnę i należy podejść do tego ze spokojem. Ja jestem w najlepszej sytuacji, bo jestem prezesem i jestem spokojny o moją posadę (śmiech).
- Jak wygląda sytuacja z Pawłem Nowakiem?
- Paweł Nowak już od półtora roku chciał odejść z klubu i nie będziemy na siłę go zatrzymywali. Wydaje mi się, że jakoś tę dziurę załatamy i że to nie będzie dramat.
- Dlaczego tak długo zwlekano z ostateczną decyzją w sprawie trenera Płatka?
- Biorę winę na siebie, bo to wszystko działo się w mojej głowie. Musiałem sobie dać czas. Dzisiaj jest 30 czerwca, nie ukrywam, że rozmawiałem z wieloma osobami, jednak to moja i ich prywatna sprawa.
- Czy to walory trenera Płatka zadecydowały o jego pozostaniu?
- Ja powiem otwarcie: każdy z trenerów, który jest w Polsce i zagranicą ma swoje wady i zalety. Nie ma takiego szkoleniowca, który zbawiłby jakiegoś prezesa, może poza Sir Alexem Fergusonem. Chcielibyśmy mieć taką sytuację, by trenerzy byli u nas jak najdłużej.
- Załóżmy scenariusz, że Cracovia utrzyma się w Ekstraklasie. Czy będą wzmocnienia?
- Trudno powiedzieć, bo nie ma zawodników, co do których moglibyśmy mieć pewność, że przyjdą i nas wzmocnią. Nie ma krajowych krajowych, bo oni są – użyję określenia – rozdani, a więc są w różnych klubach, albo mają większe oczekiwania, czyli chcą jechać zagranicę. Zresztą niesłusznie. Zagranicę należy jechać na tydzień, a nie na dłużej. Jeżeli chodzi o obcokrajowców to także nie ma takich, którzy byliby pewniakami. Sprowadzimy kilku zawodników, ale kto z nich okaże się wzmocnieniem, będziemy wiedzieć po pewnym czasie.