Prof. Janusz Filipiak: Propozycje są rozsądne

    27.12.2012
    Prof. Janusz Filipiak: Propozycje są rozsądne
    - Z przyjemnością, lub z nieprzyjemnością stwierdzam, że jest to dla mnie dwudzieste okienko transferowe, które muszę obsługiwać. Doświadczenie pokazuje, że rozmowy transferowe będą trwały przez cały styczeń, do końca – wyjaśnia prof. Janusz Filipiak na kilka dni przed otwarciem okienka transferowego.

    Z przyjemnością, lub z nieprzyjemnością stwierdzam, że jest to dla mnie dwudzieste okienko transferowe, które muszę obsługiwać. Doświadczenie pokazuje, że rozmowy transferowe będą trwały przez cały styczeń, do końca - wyjaśnia prof. Janusz Filipiak na kilka dni przed otwarciem okienka transferowego.

    Prezes MKS Cracovia SSA zapewnia, że Klub nie będzie informował o nazwiskach zawodników, którzy mogliby wzmocnić drużynę. - Nie będziemy podawać żadnych nazwisk. Jest to szkodliwe dla potencjalnych zawodników i dla Klubu. Wtedy robi się zamieszanie. Na pewno nie będzie nazwisk, ani konkretnych informacji w tym temacie - wyjaśnia prof. Janusz Filipiak, który po chwili uchyla nieco rąbka tajemnicy: - Trener chce wzmocnić wszystkie formacje - bramkarz, obrona, pomoc i atak. O tych czterech, pięciu nazwiskach rozmawiamy.

    W czwartek doszło do spotkania prezesa MKS Cracovia SSA i wiceprezesa Radomira Szarańca z trenerem Wojciechem Stawowym. Rozmowy dotyczyły tematów transferowych. Czy prof. Filipiak był zaskoczony propozycjami przedstawionymi przez trenera Stawowego? - Nie, raczej nie. Propozycje są rozsądne, w większości do rozważenia. W paru przypadkach trzeba teraz przejść w fazy rozmów z zawodnikami, sprawdzenia, czy rzeczywiście chcą do nas przyjść i na jakich warunkach. W takiej fazie roboczej jesteśmy w tej chwili - przyznaje prof. Filipiak, po czym dodaje: - Podjęliśmy już decyzje odnoście paru nazwisk, w tej chwili trudno jest powiedzieć jak będą wyglądały rozmowy transferowe.

    Prof. Filipiak mówi także: - Na pewno nie będzie transferów za miliony, to powiem otwarcie. W Polsce te czasy się skończyły, nikt tego nie robi i nie jesteśmy skłonni to robić. Trzeba się przyznać do tego, że mamy słabą historię jeżeli chodzi o tego typu transfery, to zniechęca.

    A jak wygląda sytuacja w drugą stronę? W ostatnim czasie media dość sporo miejsca poświęcają chociażby zainteresowaniu ze strony serbskich klubów Milošem Kosanoviciem. - Poza tymi nazwiskami, które są znane  nie jesteśmy zainteresowani sprzedażą żadnego zawodnika, w tym także Kosanovicia. Z tych podstawowych piłkarzy żaden nie jest na sprzedaż, choć myślimy na przykład o Puzigaćy. Zobaczymy - kończy prezes.

    DG