Przednia zabawa podczas Pasiastego Dnia Dziecka
Wczorajszy Pasiasty Dzień Dziecka zorganizowany na stadionie Cracovii dostarczył dzieciom niesamowitej radości.
W niedziele na stadionie przy ul. Kałuży odbył się coroczny
Pasiasty Dzień Dziecka. Pomimo zmiennej pogody obiekt Cracovii odwiedziło ponad
dwa razy tyle osób co podczas ubiegłorocznej imprezy!
Koordynator imprezy z ramienia Stowarzyszenia Tylko Cracovia uwijał się jak w
ukropie, ale zdążył podsumować to wydarzenie.
- W tym roku zostało zorganizowanych dużo więcej atrakcji dla naszych milusińskich niż w ubiegłym roku. Tradycyjnie już odbył się turniej piłkarski, był quiz na temat Cracovii, kącik plastyczny, dmuchany zamek, loteria fantowa, czy zwiedzanie stadionu. Oprócz tego była kula Zorba, piłkarzyki i kącik szachowy. Nowością były drewniane gadżety, które dzieci same malują. W przyszłości planujemy tego typu gadżety z motywami Cracovii. Pomimo deszczu kibice nas nie zawiedli i licznie przybyli, chociaż zauważyliśmy, iż na stadion przybyli także mieszkańcy Krakowa nie do końca zainteresowani piłką - ze względu na możliwość obejrzenia naszego pięknego stadionu. Szacujemy, że przybyło kilka tysięcy osób. Na pewno warto było zorganizować tę imprezę, by zobaczyć te uśmiechnięte twarze dzieci.
Na terenie stadionu pojawiło się wiele atrakcji dla najmłodszych kibiców, ale nie tylko. Stowarzyszenie Tylko Cracovia po raz drugi zorganizowało turniej piłkarski „STC Mini Cup im. Zygmunta Nowakowskiego", który był rozgrywany na mini stadionie mobilnym Sportstada. Kolorowe bandy, możliwość rywalizacji w dwóch kategoriach wiekowych, atmosfera święta piłkarskiego i adrenaliny związanej z rywalizacją przyciągnęła rekordową liczbę 18 drużyn, choć chętnych było o wiele więcej. W kategorii do 8 lat wygrał zespół „Prawicowe Pasiaki", natomiast w grupie starszej „Cracovia Kurdwanów".
Oprócz turnieju piłkarskiego na najmłodszych kibiców czekał
trzyetapowy quiz dotyczący historii Klubu. Koordynator imprezy po zakończeniu
tego konkursu stwierdził, iż wiedza
najmłodszych kibiców przeszła wszelkie oczekiwania i w następnej edycji
będziemy musieli przygotować pytania o wiele trudniejsze - chyba z monografii
Cracovii.
Kolejną atrakcją był kącik plastyczny, gdzie organizatorzy malowali dzieciom
twarze w barwy klubowe, a w zamian dzieci mogły rysować i malować obrazki z
motywami biało-czerwonymi. Nowością w kąciku plastycznym była możliwość
pomalowania drewnianych gadżetów na lodówkę o różnych, interesujących kształtach.
Obok wykazania się umiejętnościami sportowymi i plastycznymi oraz pasiacką
wiedzą najmłodsi fani mieli możliwość zabawy tzw. Zorbą, czyli kulą wypełnioną
powietrzem, do której można wejść - rodzice mogli toczyć w niej dziecko. Był
także dmuchany zamek, gdzie najmłodsi mogli do woli się wyszaleć. To jednak nie
wszystkie atrakcje, które czekały na biało-czerwone pociechy. Na sektorze D
najmłodsi mogli wczuć się w atmosferę prawdziwego meczu z udziałem Cracovii i
wraz z osobami na co dzień prowadzącymi doping zaśpiewać pieśni pasiaste.
Również rodzice się nie nudzili. Mogli zjeść smaczną kiełbaskę, a wraz z pociechami zwiedzić stadion - zobaczyć szatnie piłkarskie, pokój odnowy biologicznej, sektor VIP, siłownię, klubowe muzeum, sale konferencyjną czy w końcu zasiąść na ławce rezerwowych. Na wszystkich czekał stół do tzw. piłkarzyków oraz turniej szachowy zorganizowany przez zawodników sekcji szachowej.
Kulminacją obchodów Pasiastego Dnia Dziecka było przybycie
Gości Specjalnych - autora książki o historii stadionu Cracovii Lecha
Kołodziejczyka, olimpijczyka i kibica Pasów Radosława Zawrotniaka, a także
trenera Rudolfa Rohaćka, hokeistów Daniela i Leszka Laszkiewiczów, Arona
Chmielewskiego oraz piłkarza Sebastiana Stebleckiego. Goście rozdali setki
autografów, wcielili się w role sierotek Maryś w trakcie losowania nagród w
pasiastej loterii, wręczali nagrody dla zwycięzców turnieju piłkarskiego i
konkursów, a także pomagali przy krojeniu wspaniałych tortów dla dzieci. Nie
kryli radości z możliwości uczestniczenia w tym wydarzeniu.
- Co roku przychodzimy na pasiasty Dzień Dziecka.
Należy wspierać młodzież i pokazywać się. Dlatego też uczestniczymy w
spotkaniach w szkołach i przedszkolach. Rozdajemy setki, jeśli nie tysiące
autografów, promujemy hokej pokazując sprzęt i opowiadając o specyfice tej gry.
Oczywiście trochę czasu trzeba na to poświęcić, ale robimy to nie tylko dla
naszych dzieci, ale również dla tych pasiastych dzieciaków. I o to w tym chodzi! - mówił Daniel Laszkiewicz. Aron Chmielewski dodał, iż jest to bardzo fajna atrakcja dla małych dzieci i należy ją wspierać i
propagować.
Gdy wydawało się, że impreza zmierza ku końcowi Sebastian Steblecki i Aron
Chmielewski wmieszali się w tłum dzieci grających w piłkę i razem z nimi
urządzili sobie mini mecze piłkarskie, które w ostateczności były chyba
największą atrakcją dla małych kibiców-piłkarzy. Nikt nie chciał opuszczać
gościnnych progów stadionu Cracovii, ale organizatorzy musieli jeszcze
posprzątać, by w godzinach porannych oddać obiekt w ręce przedstawicieli
„Squadra Azurra", która już niedługo będzie trenować na stadionie Cracovii.