Przedstawiamy rywala: WARTA POZNAŃ

    13.09.2012
    Przedstawiamy rywala: WARTA POZNAŃ
    Już dzisiaj Cracovia zmierzy się na wyjeździe z poznańską Wartą. Oto, co warto wiedzieć o klubie ze stolicy Wielkopolski.

    Już dzisiaj Cracovia zmierzy się na wyjeździe z poznańską Wartą. Oto, co warto wiedzieć o klubie ze stolicy Wielkopolski.

    Warta to klub o wyjątkowo bogatej i ciekawej historii. Jej powstanie wiąże się nierozerwalnie z walką o utrzymanie polskości regionu, poddanego w okresie pruskiego zaboru bardzo silnej akcji germanizacyjnej. Na początku dwudziestego wieku, gdy sport stawał się również powodem do wyrażania i pielęgnowania uczuć narodowych sytuacja Polaków w Poznaniu była skomplikowana - jeśli chcieli uprawiać piłkę nożną musieli wstępować do klubów niemieckich, gdyż polskich nie było. Powstanie Warty zmieniło te uwarunkowania. Data założenia klubu to 15 czerwca 1912 roku, a 18 sierpnia polska drużyna, która przybrała biało-zielone barwy rozegrała pierwszy mecz, gromiąc niemiecką drużynę Herthy Poznań 9:2. Wkrótce dzięki kolejnym zwycięstwom nad klubami niemieckimi szeregi „Warciarzy" zaczęły rosnąć - przybywało zarówno młodych Polaków, którzy opuszczali drużyny niemieckie by grac w zespole polskim, jak również kibiców, którzy ściskali kciuki za powodzenie polskiej jedenastki.

    W okresie międzywojennym Warta Poznań należała do czołówki polskich klubów, choć nie byłą tak utytułowana jak Cracovia, Pogoń Lwów, czy Ruch Chorzów. W latach 1921 - 1938 poznańska ekipa dwunastokrotnie stawali na podium rozgrywek o Mistrzostwo Polski, choć sam tytuł mistrza kraju udało im się wywalczyć tylko w roku 1929. Co więcej - o mistrzostwie dla Warty z roku 1929 zapewne dużo i zapalczywie opowiedzieć by mogli kibice krakowskiej Garbarni, gdyż to właśnie „Garbarzom" udało się wygrać ligę. Już po jej zakończeniu zweryfikowano jednak jeden z przegranych meczów Warty, uznając, że w meczu z Klubem Turystów Łódź przeciwko Poznaniakom wystąpił nieuprawniony zawodnik. W efekcie przyznany walkower na korzyść Warty pozwolił jej o jeden punkt wyprzedzić Garbarnie i tytuł z Krakowa powędrował do Poznania.

    Po II Wojnie Światowej Warta zdobyła Mistrzostwo Polski jeszcze tylko jeden raz: w roku 1947. Potem jej historia była jednak dość podobna, do historii Cracovii -  epoka stalinizmu zakończyła okres sukcesów „Zielonych". Zespół opuścił szeregi Ekstraklasy w roku 1950 i przez kolejne 43 (!) lata nie był w stanie do niej powrócić. Taki powrót nastąpił dopiero w roku 1993, jednak już po dwóch sezonach w elicie Warta pożegnała się z Ekstraklasą. Następne lata to kłopoty organizacyjne klubu, spadek na trzeci poziom rozgrywek i walka o awans na zaplecze Ekstraklasy. Na trwałe „Warciarzom" udało się powrócić na drugi poziom rozgrywek dopiero w roku 2007 - po sukcesie w barażach z Unią Janikowo.

    Kolejne sezony to powolna, lecz konsekwentna odbudowa potencjału i kreowanie nowego wizerunku klubu. Choć Warta nie uchodzi jeszcze za potentata nawet w kategoriach pierwszej ligi, to dziś z całą pewnością jest już klubem, z którym każdy musi się liczyć. Odkąd po rundzie jesiennej sezonu 2010/11 w klubie pojawił się nowy zarząd z Panią Prezes Izabelą Łukowską-Pyżalską na czele Warta nie tylko zapomniała już o strachu przed strefą spadkową, ale stanowi dziś jedną z drużyn „mocnego środka", która przy odrobinie szczęścia może powalczyć nawet o miejsce w pierwszej piątce. Przejęcie klubu przez nowych ludzi - pełnych niekonwencjonalnych pomysłów zarówno sportowych, jak i marketingowych - nazwane zostało „Zieloną Rewolucją". Jednym z jej elementów było rozgrywanie meczów Warty na Stadionie Miejskim w Poznaniu, gdzie na co dzień występuje Lech. Na pierwszym meczu Warty przy ulicy Bułgarskiej pojawiło się ponad 20 tysięcy ludzi - Prezes Łukowska-Pyżalska osiągnęła swój cel, przypominając stolicy Wielkopolski, że ma dwa kluby o pięknej historii.

    W obecnych rozgrywkach Warta nie uchodzi za faworyta, lecz jest postrzegana jako solidny klub o mocnych podstawach organizacyjnych - jak na warunki Pierwszej Ligi to bardzo dużo. Pewną komplikacją jest sprawa stadionu - stary obiekt Warty, czyli potężny sześćdziesięciotysięcznik im. Edmunda Szyca (jednego z założycieli klubu) jest przeznaczony do rozbiórki, a Stadion Miejski - w wyniku takiego, a nie innego naliczania stawek za wynajem zbyt kosztowny jak na codzienne potrzeby „Zielonych". W tym sezonie Warta występowała w meczu „u siebie" na stadionie Dyskobolii W Grodzisku Wielkopolskim, jednak z Cracovią zmierzy się w Poznaniu - na obiekcie przy Drodze Dębińskiej, który służy klubowi od roku 1998. Boisko to, nazywane potocznie „Ogródkiem" jest jedną ze słabszych stron klubu - stadion dotąd liczył sobie 2200 miejsc, posiadał bardzo niskie trybuny, brakowało też oświetlenia. W maju pojawił się pomysł, by odkupić dawny stadion im. Edmunda Szyca, gdzie nowy właściciel wkrótce chce wybudować osiedle mieszkaniowe, jednak wszystko wskazuje, że temat szybko upadł. Warta inwestuje w „Odródek", starając się z całych sił podwyższyć standard oglądania meczów przy Drodze Dębińskiej.

    Jeśli chodzi o stronę sportową to Poznaniacy mogą się pochwalić ciekawą mieszanką młodości i rutyny. Obok zawodników doświadczonych, jak choćby Grzegorza Bartczaka (143 występy w Ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin, a także Jagiellonii), Michała Płotki (48 meczów w Ekstraklasie jako zawodnik Arki Gdynia), kapitana Tomasza Magdziarza (były piłkarz Lecha), czy pozyskanych z GKS-u Bełchatów: Macieja Mysiaka i Artura Marciniaka, są także zawodnicy bardzo młodzi, ale też rokujący spore nadzieje na przyszłość, jak choćby: Maciej Wichtowski (wychowanek Warty i młodzieżowy reprezentant Polski), Adrian Laskowski, czy Bartłomiej Pawłowski sprowadzony z Jaroty Jarocin, a w przeszłości występujący także kilkukrotnie na boiskach Ekstraklasy w barwach Jagiellonii Białystok.

    Na pewno dużym osłabieniem przed meczem z Cracovią jest brak Tomasza Magdziarza, który w ostatnim spotkaniu ligowym z Olimpia Grudziądz otrzymał czerwoną kartkę. Sądząc po stylu gry, jaki preferuje zespół Warty pod wodzą trenera Czesława Owczarka można jednak przewidywać, że mimo braku dotychczasowego kapitana „Zieloni" zagrają otwarty futbol i z Pasami na własnym boisku będą chcieli powalczyć o trzy punkty. Na pewno Warta to groźna drużyna, jednak - co pokazał mecz w Grudziądzu - w momentach, gdy górę bierze w niej pierwiastek „młodzieńczej fantazji" staje się ona groźna głównie dla siebie. Choć w meczu z Olimpia Poznaniacy grali składnie i ładnie dla oka, to brakowało im często ostatniego podania oraz skuteczności pod bramką rywala. Zostało to w sposób bezlitosny wykorzystany przez zawodników z Grudziądza. Jeśli i w meczu z Cracovią Warta postawi na otwarta grę, to z całą pewnością czeka nas ciekawy mecz, w którym paść może kilka ładnych bramek.

    Oby były to głównie bramki dla Cracovii. Jeśli Pasy wywiozą z Poznania przynajmniej remis to z całą pewnością uda im się utrzymać trzecie miejsce w tabeli, jednak podopiecznym trenera Stawowego zależy przede wszystkim na odrabianiu straty punktowej do literującej dwójki - Floty i Zawiszy. Ponieważ cała pierwsza trójka ligi gra w obecnej kolejce mecze wyjazdowe toteż poważna próba czeka nie tylko Cracovię, ale całe trio, które jak dotąd spisywało się najlepiej. Wygrana w Poznaniu może sprawić, że Pasy zrównają się punktami z Zawiszą, ale z kolei ewentualna porażka Cracovii pozwoliłaby Warcie na zmniejszenie straty do "Biało-czerwonych" do dwóch punktów.

    Na koniec garść statystyki: oba zespoły oficjalnie mierzyły się ze sobą 34 razy. 11 razy wygrywały Pasy, 16 razy „Zieloni", zaś 7 razy padł remis. Na 17 meczów wyjazdowych Cracovia aż 11 razy schodziła z boiska pokonana, co może nie wróży najlepiej, ale na pocieszenie dodać należy, że ostatni raz Pasy przegrały z Wartą... ponad 42 lata temu! Ostatni ligowy mecz pomiędzy oboma drużynami miał miejsce w roku 1971 w Krakowie (padł remis 2:2).
    W ciągu ostatnich trzech laty Warta grała natomiast z Cracovią trzykrotnie mecze sparingowe: w 2010 roku w Opalenicy Cracovia wygrała 1:0 po bramce Suvorova, w 2011 mecz rozgrywany był w Jarocinie i ponownie Pasy okazały się lepsze (2:0, po bramkach Gizy i Moskały), a w roku na „górnym" boisku przy ulicy Wielickiej padł remis 1:1 (gol dla Pasów padł po atomowym uderzeniu Kosanovića). Miejmy nadzieję, że w piątkowe popołudnie nawiązać uda się raczej do tradycji ostatnich lat, niż do pojedynków z okresu międzywojennego, kiedy to Warta - zwłaszcza w Poznaniu - była naprawdę „ciężkim orzechem do zgryzienia" dla Cracovii.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ