Przemysław Kita: Długo się nie wahałem

    16.04.2013
    Przemysław Kita: Długo się nie wahałem
    - Dostałem telefon od trenera Stawowego, z propozycją żebym zjawił się na treningu. Długo się nie wahałem i przyjąłem propozycję – mówi młody napastnik.

    - Dostałem telefon od trenera Stawowego, z propozycją żebym zjawił się na treningu. Długo się nie wahałem i przyjąłem propozycję - mówi młody napastnik.

    - Z drużyny walczącej o utrzymanie trafiłeś na testy do zespołu, który ma szanse na awans do Ekstraklasy. Jak do tego doszło?
    - Dostałem telefon od trenera Stawowego, z propozycją żebym zjawił się na treningu. W kadrze zespołu przydałby się jeszcze jeden napastnik, zmiennik, który zwiększyłby konkurencję. Długo się nie wahałem i przyjąłem propozycję.

    - Możesz się pochwalić swoimi dokonaniami z Młodej Ekstraklasy? W barwach ŁKS-u szło Ci tam zupełnie nieźle.
    - W 23 meczach strzeliłem 11 bramek. Akurat tak się złożyło, że wiosną „odpaliłem" - jesienią strzeliłem zdaje się tylko dwie bramki, a w rundzie rewanżowej gole się posypały.

    - Jak zostałeś przyjęty przez drużynę?
    - Bardzo pozytywnie, poznałem już większość chłopaków. Jest sympatycznie.

    - Kiedy będzie wiadomo, czy zostaniesz zawodnikiem Cracovii?
    - Myślę, że wyjaśni się to w ciągu kilku najbliższych dni.