Przemysław Pyrdek: Wiemy, na co nas stać z drużyną rezerw

    07.11.2016
    Przemysław Pyrdek: Wiemy, na co nas stać z drużyną rezerw
    - Bardzo się cieszę z dwóch bramek, bo jest to dla mnie w jakimś stopniu przełamanie. Ostatniego gola w lidze strzeliłem w październikowym meczu z Hutnikiem – tak po sobotnim spotkaniu Cracovii II ze Skawinką Skawina mówił strzelec dwóch bramek Przemysław Pyrdek.

    - Bardzo się cieszę z dwóch bramek, bo jest to dla mnie w jakimś stopniu przełamanie. Ostatniego gola w lidze strzeliłem w październikowym meczu z Hutnikiem - tak po sobotnim spotkaniu Cracovii II ze Skawinką Skawina mówił strzelec dwóch bramek Przemysław Pyrdek.

    - W dzisiejszym spotkaniu zmierzyliście się z ostatnią drużyną w tabeli. Mimo zdecydowanej przewagi ciężko było o pierwszego gola.

    - Do każdego przeciwnika podchodzimy tak samo, więc także i tym razem podeszliśmy z pełnym szacunkiem do Skawinki. Nie ma znaczenia, czy ma ona ostatnie miejsce w tabeli. Mimo trudnego początku, udało się odnieść zwycięstwo.

    - Wasza niemoc strzelecka w dzisiejszym spotkaniu trwała do 35. minuty. Wtedy zdobyłeś pierwszą bramkę dla Cracovii, a po przerwie dołożyłeś swoje kolejne trafienie.

    - Bardzo się z tego cieszę, bo jest to dla mnie w jakimś stopniu przełamanie. Ostatnią bramkę w lidze strzeliłem w październikowym meczu z Hutnikiem. Fajnie, że to wszystko później poszło do przodu. W drugiej połowie gospodarze z każdą minutą tracili siły, a my w końcu zaczęliśmy wykorzystywać swoje okazje. Bo nie ukrywam, że w ostatnich meczach było to naszą bolączką.

    - W drugiej połowie włączyliście piąty bieg i rozwiązaliście worek z bramkami. Widać było, że z każdą minutą coraz bardziej się rozkręcacie.

    - Na pewno bramka z pierwszej połowy dodała nam pewności i wiary. Dodatkowo w przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie parę mocnych słów, a poza tym wiedzieliśmy po co tu przyjeżdżamy. Wiemy, na co nas stać i do czego dążymy w IV lidze. Dlatego wychodząc na drugą połowę byliśmy jeszcze bardziej zmotywowani, aby osiągnąć swój cel w postaci pewnego zwycięstwa.

    - Po tym spotkaniu można powiedzieć, że po chwilowej zadyszce wkraczacie na właściwe tory?

    - Myślę, że tak. Choć wydaje mi się, że cały czas byliśmy na tych samych torach, tylko gdzieś w ostatnich spotkaniach zabrakło nam koncentracji. Mam nadzieję, że ten mecz sprawił, że będziemy już do końca tak zmotywowani. Zostały nam ostatnie dwa mecze do końca rundy, które zagramy u siebie, co jest dodatkowym atutem. Chcielibyśmy zdobyć komplet punktów i umocnić się na fotelu lidera.

    Paulina Grzybowska