Radosław Kuligowski: Będziemy walczyć!

  • Wideo
17.04.2016
Radosław Kuligowski: Będziemy walczyć!
- W każdym meczu chcemy strzelać jak najwięcej bramek i jak najmniej ich tracić – mówi po niedzielnym zwycięstwie 6:1 nad Beskidem Andrychów obrońca Cracovii II, Radosław Kuligowski.

- W każdym meczu chcemy strzelać jak najwięcej bramek i jak najmniej ich tracić - mówi po niedzielnym zwycięstwie 6:1 nad Beskidem Andrychów obrońca Cracovii II, Radosław Kuligowski.

- Pierwsze pół godziny spotkania było bardzo dobre w waszym wykonaniu, jednak później wkradło się lekkie rozluźnienie w wasze szeregi, w efekcie czego Beskid zdobył bramkę.

Radosław Kuligowski: - Właśnie chyba w tym momencie pomyśleliśmy, że ten mecz jest już wygrany. Prowadząc czterema bramkami, nie ukrywam, że trochę zlekceważyliśmy przeciwnika. Myśleliśmy, że będziemy sobie tak po prostu na luzie grać przez cały mecz, a jednak się trochę przeliczyliśmy i Beskid to wykorzystał. Po raz kolejny zdarza się nam głupi błąd w obronie, przez co tracimy bramkę. Rozmawialiśmy o tym w przerwie i mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i w przyszłości takie błędy coraz rzadziej będą się nam zdarzać.

- Szybko strzelone bramki ustawiły wam to spotkanie. Taka była taktyka na ten mecz?

RK: - W każdym meczu chcemy strzelać jak najwięcej bramek i jak najmniej ich tracić. Akurat w tym spotkaniu tak się ułożyło, że do przerwy zdobyliśmy ich cztery, co bardzo cieszy. Szkoda, że po przerwie nie dołożyliśmy kolejnych czterech trafień (śmiech). Nie ukrywam, że taka zaliczka po pierwszej połowie bardzo ułatwiła nam zadanie i wychodząc na drugą połowę wiedzieliśmy, że będzie nam się grało lepiej.

- W drugiej połowie nieco spuściliście z tonu, przez co andrychowianie poczuli się trochę pewniej i z większą swobodą częściej gościli na waszej połowie.

RK: - Mimo tego, że wyszliśmy na drugą połowę w pełni zmobilizowani, to jej początek nie wyglądał w naszym wykonaniu zbyt dobrze. Faktycznie pozwoliliśmy piłkarzom z Andrychowa poczuć zbyt swobodnie, co moim zdaniem było w ogóle nie potrzebne, bo przy takim wyniku mogliśmy spokojnie kontrolować ten mecz. A tak przysporzyliśmy sobie niepotrzebnych emocji.

- Następne ligowe spotkanie gracie już w najbliższą środę z Podhalem Nowy Targ. Patrząc na ich miejsce w tabeli, czeka was dosyć trudne spotkanie. Po dzisiejszym wysokim zwycięstwie jest większa wiara w siebie?

RK: - Oczywiście! Nie urażając Beskidu Andrychów, Podhale jest trochę innej klasy przeciwnikiem, więc będzie to dla nas bardzo ciężko mecz. Ale będziemy walczyć! W spotkaniu z Sołą Oświęcim pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z czołówką tabeli, a w piłce wszystko jest możliwe, więc będziemy chcieli zrobić niespodziankę i uzyskać jak najlepszy rezultat.

Rozmawiała Paulina Grzybowska