Radosław Matusiak: Nie przypominam sobie, kiedy...

- Nie wierzę w to, że Cracovia nie zacznie zdobywać punktów. Mamy na tyle dobrych piłkarzy, że tych oczek musimy trochę zdobyć - uważa Radosław Matusiak. W piątek „Pasy” przegrały szósty mecz z rzędu, tym razem z Lechią Gdańsk (0:1).
- W piątek zaliczyliście kolejną przegraną w tym sezonie…
- Mamy teraz sześć meczów i sześć porażek. Jest to bardzo słaby wynik.
Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio była taka sytuacja, w której jakaś
drużyna nie miała ani jednego punktu po sześciu kolejkach. Tym
bardziej, że uważam, że nasz zespół - jeśli chodzi o umiejętności i
nazwiska - nie jest taki słaby, jak pokazywałoby to miejsce w tabeli.
- Ciężko było pokusić się o korzystny wynik, skoro brakowało strzałów na bramkę Lechii..
- Stworzyliśmy praktycznie jedną klarowną sytuację - mówię o okazji
Suvorova w drugiej połowie. Nasza gra ofensywna kulała, bo skupiliśmy
się na bronieniu bramki - nie chcieliśmy przegrać tego meczu. Mało
wychodziliśmy do przodu, mieliśmy niewielu atakujących zawodników.
- W takich okolicznościach, w jakich znaleźliście się, wasze morale musi być mocno nadszarpnięte…
- Co mecz mówimy sobie, że jest jeszcze szansa. Cały czas walczymy,
staramy się, bo nie gramy aż tak źle. Mecz z Górnikiem Zabrze też
wyglądał dobrze. Liczyliśmy, że jak nie stracimy bramki z Lechią, to nie
przegramy, tymczasem straciliśmy ją bardzo szybko i to po dośrodkowaniu
z boku. Mamy mocno podcięte skrzydła i nie wiem co możemy zrobić, aby
się podnieść. Musimy się spotkać w tygodniu i porozmawiać.
- Kolejny mecz ligowy (z Arką Gdynia – przyp.) zagracie już na nowym stadionie, Będziecie dodatkowo zmobilizowani?
- Na pewno będzie to dla nas jakiś bodziec. Nowy stadion, ludzie nas
dopingujący... Mam nadzieję, że kibice jeszcze wierzą. My także
wierzymy, bo kolejek do końca jest dużo i punktów do zdobycia też. Bo
nie wierzę w to, że Cracovia nie zacznie zdobywać punktów. Mamy na tyle
dobrych piłkarzy, że tych punktów musimy trochę zdobyć.