Rafał Ulatowski: Kadra musi dać nam komfort

    19.07.2010
    Rafał Ulatowski: Kadra musi dać nam komfort
    Już jutro Cracovia rozpocznie swój drugi tego lata obóz przygotowawczy przed nowym sezonem Ekstraklasy. W Holandii zabraknie m.in. Arkadiusza Barana i Radosława Grzesiaka. Trener Rafał Uiatowski tłumaczy powody tych decyzji.
    - Dziś ogłosił pan kadrę na rozpoczynający się jutro obóz przygotowawczy w holenderskim Zuthpen…
    - Pojedzie dwudziestu trzech zawodników. Nie jadą z nami Radek Grzesiak i Arek Baran.

    - To drugie nazwisko to spore zaskoczenie…
    - Musiałem podjąć pewne decyzje. Już dużo wcześniej rozmawiałem z Arkiem i wiem, że jest to zawodnik, w interesie którego nie jest siedzenie na ławce rezerwowych. To piłkarz, który zrobił wiele dla Cracovii i ma jeszcze pasję do tego, aby grać. Aby nie walczyć o miejsce, ale być podstawowym zawodnikiem. Na dzień dzisiejszy mam na jego pozycji Arka Radomskiego i Sławka Szeligę, obok Mateusza Klicha i Wojtka Łuczaka, przed Michała Golińskiego i Alexa Suvorova. Mam sześciu środkowych pomocników, z których będzie grało dwóch, albo trzech. W interesie Arka jest to, aby nie był to kolejny sezon, w którym będzie siedział na ławce rezerwowych.

    - Czy Arek już wcześniej wiedział, że nie znajdzie się w kadrze na obóz?
    - Tak, rozmawialiśmy o tym wcześniej.

    - Nie obawia się pan, że brak Barana może w negatywny sposób wpłynąć na drużynę?
    - Nie ma łatwych decyzji. Ta była ciężka, mam jednak na uwadze też jego dobro sportowe. Jest jeszcze w takim wieku, że ma szansę grać i być podstawowym zawodnikiem. To samo powiedziałem Krzyśkowi Kaliciakowi, który był bodaj piątym napastnikiem, a który też nie ma już osiemnastu, czy dziewiętnastu lat. Odszedł na wypożyczenie, oby żeby strzelał bramki w Katowicach, bo potem my będziemy mieli z tego pożytek.

    - Do Holandii nie poleci również Grzesiak…
    - To młody zawodnik. Z lewonożnych środkowych obrońców mamy Wasiluka i Kosanovicia. Przyjąłem zasadę, że chcę zabrać po dwóch piłkarzy na każdą pozycję. Mamy tylko nadmiar napastników, jest też trzech bramkarzy. Liczymy, że pod koniec tego tygodnia przyjedzie do nas Saidi (Ntibazonkiza – przyp.), który dziś zameldował się w Kenii i jutro odbiera wizę w konsulacie.

    - A ilu zawodników może wrócić do Krakowa?
    - Jeżeli będziemy mieli możliwość przetestowania jakiegoś piłkarza, na pewno to uczynimy.

    - Jak szeroką kadrę chciałby pan mieć na nowy sezon Ekstraklasy?
    - Chciałbym, żeby było dwudziestu dwóch zawodników z pola i trzech bramkarzy. Ale może być też i dwudziestu trzech. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że Młoda Cracovia jest diametralnie przebudowywana. Nie ma w niej takiego piłkarza, który mógłby bezpośrednio wejść do pierwszego zespołu. Trener Sadko zrobił nowy nabór i są to gracze z rocznika 1993, 1994. W związku z tym kadra, którą będziemy mieli musi dać nam komfort przez szesnaście meczów.

    - Drużyna będzie trenowała w Holandii dwa razy dziennie?
    - Mamy miesiąc do ligi. Nie lubię mówić, że będziemy trenowali raz dziennie, a przez pół dnia będziemy siedzieli w pokojach i łapali świeżość. Mamy już trzech sparingpartnerów, być może dojdzie jeszcze jeden. Oczywiście, że chciałbym zagrać czwarty sparing – dla nas jest to jedyna możliwość skonfrontowania się z innymi drużynami, niż z naszego podwórka. W takich meczach nabiera się doświadczeń.

    DG