SEKOTOR RODZINNY: W nosidełku za Pasami

Marzy Ci się rodzinne kibicowanie? Chciałbyś zabrać na mecz swoje pociechy? Wybierz sektor rodzinny Cracovii, gdzie mali i duzi razem dopingują drużynę „Pasów".
Idea stworzenia sektora rodzinnego zrodziła się jeszcze na starym stadionie, ale wtedy możliwości były niewielkie - dla dzieci, którymi w czasie meczu opiekowały się studentki, ustawiono piaskownicę. Wybudowanie nowego stadionu otworzyło nowe możliwości - powstał bezpieczny, liczący 2961 miejsc sektor zlokalizowany na trybunie „I". Przeciętnie na meczu w tym miejscu jest około 100 - 200 małych kibiców. Zajmują się nimi animatorzy ze Stowarzyszenia „Tylko Cracovia". Na początku było ich dwoje, dziś - pięcioro.
- Robimy co w naszej mocy, żeby czas pobytu dzieci na stadionie jak najbardziej im uatrakcyjnić, aby to nie było tylko oglądanie spotkania. Malujemy im twarze w barwy Cracovii, organizujemy konkursy plastyczne, a w przerwie przeprowadzamy konkursy sprawnościowe. Oczywiście, tak jak wszyscy, dopingujemy też naszych zawodników, przygotowujemy oprawy meczów. Jedną z atrakcji było również wyjście na inny, „dorosły" sektor, czy pojawienie się na jednym z meczów profesjonalnego mini-boiska do piłki nożnej na placu przed sektorem rodzinnym - wylicza Katarzyna Gwizdała, koordynator sektora rodzinnego.
Dzieciaki mają też szansę na zdobycie autografu od swojego ulubieńca, bo piłkarze coraz częściej odwiedzają to miejsce. Zawsze taki gość wywołuje wielkie emocje. - Ostatnio odwiedził nas Alex Suvorov, który pokazał skromność, a nawet lekką nieśmiałość. Rozdał mnóstwo autografów, a dzieciaki były przeszczęśliwe - opowiada animatorka. Na małych kibiców - uczestników konkursów czekają też zawsze drobne upominki.
Najmłodszy fan „Pasów", który „zasiadł" na trybunach miał... 4 miesiące, ale zdaniem animatorki z STC dzieciaki w nosidełkach na stadionie to częsty widok.
- Kulturalne kibicowanie jest bardzo ważne, ale nie chcemy stworzyć na trybunach przedszkola. Chcemy, żeby było tu radośnie i spontanicznie, żeby każde dziecko miało szansę w czymś się wykazać, bo jest tu miejsce i na zabawę, i na kibicowanie - tłumaczy ideę sektora Gwizdała.
Celem STC jest przyciąganie na trybuny coraz większej ilości dzieci i wymyślanie nowych atrakcji, by nikt nie mógł tu narzekać na nudę.