Sławomir Szeliga: Każdy musi się nakręcić

- Nie możemy patrzeć na to, że Warta przegrywa mecze i jest w gorszej dyspozycji. Patrzymy na siebie, bo jeżeli będziemy dobrze grać, to nikt nam nie będzie mógł nic zrobić - mówi na kilka dni przed spotkaniem z Wartą Poznań kapitan Cracovii Sławomir Szeliga.
- Mieliście teraz pauzę w ligowych zmaganiach, co za tym idzie, więcej czasu na poprawę gry i przemyślenia, co mogło być nie tak. Rozegraliście też w weekend sparing. Wasza gra wyglądała w nim lepiej?
- Ja nie chcę się wypowiadać, czy się poprawiliśmy, czy nie. To trener tu rządzi, my chcemy by jak najlepiej to wyglądało. Na pewno ta przerwa, która nam się przydarzyła przez rezygnację ŁKS-u, wiele nam pomogła. Przepracujemy w sumie dwa tygodnie, przed nami jeszcze kilka treningów i miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze i wszystko się unormuje. A wracając do rezygnacji ŁKS, to wszyscy wiedzą, że ten klub dużo zrobił dla polskiej piłki. To zasłużony klub i wielka szkoda, że musiał wycofać się z rozgrywek.
- W najbliższą sobotę zmierzycie się z Wartą, która nie jest ostatnio w najlepszej formie. Chyba jest to najlepsza okazja na to, by pokazać kibicom na co Was stać i przerwać złą passę zwycięstwem?
- Nie możemy patrzeć na to, że Warta przegrywa mecze i jest w gorszej dyspozycji. Patrzymy na siebie, bo jeżeli będziemy dobrze grać, to nikt nam nie będzie mógł nic zrobić. Nie patrzymy na przeciwnika, każdy mecz jest trudny, tak będzie i tym razem. Musimy zrobić wszystko, by wygrać.
- Macie jakieś specjalne sposoby motywacji? Jako kapitan czujesz się jakoś odpowiedzialny za mobilizację kolegów z drużyny?
- Wiadomo, że każdy się jakoś motywuje indywidualnie. My jako drużyna trzymamy się razem, w grupie zawsze lepiej się zmobilizować, ale każdy musi sam nakręcić się na ten mecz.
Rozmawiał Maciej Fremel