Sławomir Szeliga: Potrafimy grać w piłkę

- Ci, którzy skreślili nas po rundzie jesiennej niech zobaczą, jak Cracovia teraz gra - mówi defensywny pomocnik "Pasów", Sławomir Szeliga.
- Emocje związane z utrzymaniem towarzyszyły wam do ostatniej kolejki Ekstraklasy..
- Sytuacja była taka, że jeżeli przegramy w Bełchatowie, a Arka i Polonia również, to zostajemy w lidze. Oczywiście nikt nie brał tego pod uwagę, chcieliśmy wygrać z GKS-em, nie udało się, jednak najważniejsze jest, że zostaliśmy w lidze.
- W niedzielę w Bełchatowie była obecna cała pierwsza drużyna „Pasów"..
- Tak, rozmawialiśmy z trenerem i pojechaliśmy wszyscy na to spotkanie, bo każdy jest członkiem tego zespołu. Nieważne, czy ktoś pauzował za kartki, czy był kontuzjowany.
- Mecz z Jagiellonią Białystok zakończył się efektownym zwycięstwem Cracovii, ale w jego trakcie złapałeś żółtą kartkę, w efekcie której musiałeś pauzować w Bełchatowie. Jak czułeś się w roli widza?
- Z pewnością trudniej przeżywa się mecz z perspektywy trybun. Będąc na boisku, nie czuje się aż tak dużego stresu.
- Nasłuchiwałeś na bieżąco wieści z Warszawy i Wrocławia, gdzie grały Polonia Bytom i Arka Gdynia?
- Cały czas śledziliśmy relacje w internecie, bo przebieg obu spotkań był dla nas niezwykle istotny.
- Można powiedzieć, że tym utrzymaniem dokonaliście czegoś niebywałego?
- Po pierwszej rundzie chyba nikt by nie powiedział, że Cracovia się utrzyma, tymczasem my to zrobiliśmy. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę, wychodzi nam to coraz lepiej i wygrywamy mecze. Ci, którzy skreślili nas po rundzie jesiennej niech zobaczą, jak Cracovia teraz gra.
Rozmawiał Dariusz Guzik