Stanisław Owca: Oczekiwaliśmy troszeczkę więcej

    02.07.2013
    Stanisław Owca: Oczekiwaliśmy troszeczkę więcej
    - Środek tabeli nie jest taki zły, choć oczywiście mogło być lepiej. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie zdecydowanie lepiej – powiedział trener Stanisław Owca.

    - Środek tabeli nie jest taki zły, choć oczywiście mogło być lepiej. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie zdecydowanie lepiej - powiedział trener Stanisław Owca.

    Piłkarze rezerw Cracovii zakończyli sezon w IV lidze na miejscu 10tym notując 12 zwycięstw, 14 porażek oraz 6 remisów. Podopieczni Stanisława Owcy przeplatali bardzo dobry występy z tymi słabymi.

    Ostatni mecz w tym sezonie wygraliście, co pozwala stwierdzić, że jednak całe rozgrywki nie były złe w wykonaniu zespołu. Jak oczami trenera przebiegał ten sezon?
    - Oczekiwaliśmy troszeczkę więcej. Chcieliśmy bardzo utrzymać pozycję z rundy jesiennej. Nie udało nam się to głównie ze względu na to, że mieliśmy zamieszanie z zawodnikami. Bardzo duża rotacja w składzie z zawodnikami od trenera Stawowego powodowała, że musieliśmy grać bardzo młodymi zawodnikami, którzy nie zawsze byli w stanie sprostać zadaniom. Są to młodzi zawodnicy, którzy dopiero wchodzą do tej seniorskiej piłki.

    Który z tych młodych zawodników zasługuje na pochwałę za ten sezon?
    - Jest kilku zawodników, którzy się wyróżniali. Głównie to są piłkarze, którzy z trenerem Pawłem Zegarkiem wywalczyli brązowy medal Mistrzostw Polski: Dudek, Kapustka, Szewczyk i Jaroszyński. Poza tym bardzo dobrze spisywał się Kuligowski, Zieliński, Krasuski, Kita. Nie mogę powiedzieć, że ktoś źle przepracował ten sezon. Wszyscy pokazali się z dobrej strony, bo w tych wszystkich młodych zawodnikach drzemie bardzo duży potencjał.

    Wymienił trener Przemka Kitę, który dołączył do zespołu w trakcie rundy wiosennej. Jak zaprezentował się w tym krótkim czasie ten młody napastnik?
    - Uważam, że bardzo pozytywnie. Wydaje mi się, że to będzie zawodnik, który odegra rolę w zespole trenera Stawowego. Ma bardzo duży potencjał, motorykę bardzo dobrą. Dobrze sobie radzi w pojedynkach jeden na jeden. Jak udowodnił to w drużynie rezerw w siedmiu lub ośmiu spotkaniach strzelając pięć bramek.

    Przeplataliście dobre spotkania z tymi z złymi, z czego to wynikało?
    - Należy zaznaczyć, że wygrywaliśmy z drużynami z góry tabeli z tj. Sołą, Karpatami, a one były faworytami do awansu. Nieznaczne porażki z Halniakiem aspirantem do III ligi a także remis z Orzeł Piaski Wielkie, z którym długo prowadziliśmy. Było parę takich meczy, w których młodzi zawodnicy nie ustępowali umiejętnościami swoim starszym kolegom. Nawet bym powiedział, że w niektórych momentach ci młodzi byli lepsi od starszych przeciwników. Jednak brakowało doświadczenia oraz boiskowego cwaniactwa.

    Zabrakło stabilizacji w zespole, brak zgrania?
    - Tak tego bym nie nazwał. Brakło stabilizacji psychologiczno-motorycznej. Młodzi zawodnicy ze względu na wiek nie są jeszcze ukształtowani na tyle, aby udźwignąć ciężar niektórych spotkań. Nie mieliśmy również treningów na dobrym boisku. Często trenowaliśmy na sztucznej murawie lub na bocznych boiskach, przez co warunki czasem nie były zbyt dobre żeby się dobrze przygotować.

    KK