Tomasz Kafarski: Saidi nie zagra ze Śląskiem

- W meczu ze Śląskiem Saidi na pewno nie zagra. Musimy sobie jednak poradzić z tym problemem - mamy wielu innych chłopaków, którzy być może mają inne walory, ale nie oznacza to, że nie można ich efektywnie wykorzystać. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby brak Ntibazonkizy nie był widoczny - mówi trener Pasów.
- Analizowaliście już mecz z ŁKS-em?
- Tak, analizowaliśmy to spotkanie w poniedziałek. Na
pewno inaczej zagraliśmy w pierwszej części, a inaczej w drugiej. W drugiej
połowie nasza gra zaczynała już wyglądać tak, jak bym ją sobie wyobrażał -
czyli: operowanie piłką i doprowadzenie do tego, że gra jest pod naszą
kontrolą. Teraz przygotowujemy się już pod kątem meczu we Wrocławiu.
- W listopadzie ubiegłego roku odbywał Pan tygodniową
praktykę u trenera Oresta Lenczyka w Śląsku Wrocław. Teraz wie Pan chyba nieco
więcej o metodach trenera wrocławian niż pozostali szkoleniowcy w lidze.
- No cóż, nie pojechałem tam z takim nastawieniem,
że jak obejmę posadę w Cracovii, to będzie mi łatwiej zaskoczyć trenera
Lenczyka (śmiech). Cieszę się na wizytę we Wrocławiu i mam nadzieję na
sympatyczne spotkanie z trenerem Lenczykiem.
- W najbliższym meczu Cracovia może mieć
problem z obsadą skrzydeł. Wygląda na to, że ze Śląskiem nie zagra jednak Saidi
Ntibazonkiza.
- Tak, w meczu ze Śląskiem Saidi na pewno nie zagra.
Musimy sobie jednak poradzić z tym problemem - mamy wielu innych chłopaków,
którzy być może mają inne walory, ale nie oznacza to, że nie można ich
efektywnie wykorzystać. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby brak
Ntibazonkizy nie był widoczny.
- Diagnozy lekarskie rokują szybkie
wyleczenie Saidiego, czy raczej może się okazać, że jego pauza potrwa dłużej
niż tydzień?
- Mamy diagnozy optymistyczne i mamy też
pesymistyczne, więc nie jestem w stanie dziś powiedzieć jak się to potoczy i
czy Saidi będzie w stanie zagrać z Górnikiem. Ja w każdym razie jestem dobrej
myśli i liczę na to, że już w kolejnym meczu u siebie ten zawodnik będzie mógł
grać.
- Podczas dzisiejszego treningu na lewym
skrzydle ustawiał Pan Sebastiana Stebleckiego. Czy to oznacza, że ten piłkarz wystąpi
w niedzielę w podstawowym składzie?
- Było to tylko ustawienie treningowe, więc nie
wyciągałbym z tego zbyt daleko idących wniosków. Tym bardziej, że zostało
jeszcze trochę czasu do meczu i ja dzisiaj nie zamknąłem szansy na rywalizację innym
piłkarzom.